RozrywkaKarol Strasburger wraca na ekrany i nie boi się konkurencji

Karol Strasburger wraca na ekrany i nie boi się konkurencji

Nie czuję się zagrożony. [...] Tomka Kammela lubię i nie mam wrażenia, że może mi zagrażać Od śmierci Ireny Strasburger minęły zaledwie dwa miesiące, Karol Strasburger nie zamierza jednak zwalniać tempa z powodu osobistego dramatu. W rozmowie z "Faktem" wyznał, że pracuje cały czas.

Karol Strasburger wraca na ekrany i nie boi się konkurencji

31.01.2014 | aktual.: 31.01.2014 14:56

- "Familiada" funkcjonuje w tym roku swoim tempem, tak samo jak 20 lat temu. Nigdy nie miała żadnych przerw czy przestojów. Mamy dużą widownię, w granicach 3 milionów, w związku z tym wszystko dobrze działa - opowiada aktor.

Dziennikarze gazety zapytali też prezentera o nowy teleturniej Tomasza Kammela, który w marcu pojawi się na antenie Dwójki. Strasburger nie widzi w tym projekcie żadnego problemu.

-_ Nie czuję się zagrożony. Niektórzy mówią kłamliwie, że Kammel już mnie zastępuje, czy że "Familiada" przestaje istnieć. Te wszystkie plotki to mały skandalik, bo to nie jest tak, że ktoś kogoś wygryza. Powstaje po prostu inny program, czas pokaże, jak on będzie funkcjonował. Natomiast Tomka Kammela lubię i nie mam wrażenia, że może mi zagrażać_ - podsumowuje temat gospodarz "Familiady".

Przypomnijmy, że zasady teleturnieju "Tylko ty" przypominają te z "Familiady". To dlatego, że występujący w kilku dwuosobowych drużynach uczestnicy mają za zadanie wskazać odpowiedzi, których wcześniej udzieliło stu ankietowanych. Jednak w przeciwieństwie do programu Strasburgera, w którym gracze muszą odgadnąć najczęściej typowane hasła, w "Tylko ty" trzeba przewidzieć te najmniej prawdopodobne. Stawką w grze jest nagroda pieniężna.

Obraz
© (fot. AKPA)
Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)