Kamil Lemieszewski nie jest lubiany w domu Wielkiego Brata. Uczestniczka wzięła sprawy w swoje ręce
Kamil Lemieszewski z "Big Brothera" wzbudza mnóstwo kontrowersji. Mieszkańcy willi nie chcą już z nim przebywać.
Kamil Lemieszewski bez wątpienia jest jednym z najbardziej charakterystycznych uczestników reaktywowanego "Big Brothera". Mężczyzna chętnie opowiada o swoim barwnym życiu: podróży do Mongolii, leczeniu nowotworu kombinerkami, występach w cyrku itp. Nie wszyscy wierzą w te historie i trochę podśmiewają się z Kamila.
W domu Wielkiego Brata zrobiła się gęsta atmosfera. Kamil Lemieszewski irytuje pozostałych mieszkańców swoim zachowaniem i tym, że zawsze ma coś do powiedzenia. Internauci dopatrują się nawet mowy nienawiści i chcą złożyć skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Do tej pory Kamil był obgadywany za plecami, ale jedna z uczestniczek postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.
Ania zdecydowała, że porozmawia z Kamilem o jego zachowaniu i dowie się, z czego ono wynika. Dziewczyna ma dość tego, że wszystko dzieje się za plecami mężczyzny.
- Chciałabym wiedzieć, dlaczego tak się zachowujesz? Że jesteś taki skandaliczny...
- Żeby było wesoło. Tylko i wyłącznie. A to że oni mają z tym problem, że są łamani i pękają, to jest ich sprawa - odpowiedział Kamil.
- Wolałam o tym porozmawiać, bo nie wiadomo jak się skończy to głosowanie - dodała Ania.
Przypomnijmy, że w czasie niedzielnych nominacji niemal wszyscy mieszkańcy luksusowej willi pod Warszawą nominowali do opuszczenia domu Wielkiego Brata Kamila. Mężczyzna jednak się tym kompletnie nie przejmuje i chyba nie zamierza zmieniać swojego zachowania. Jak dalej potoczą się jego losy?
Oglądajcie "Big Brothera" o 20:00 na antenie TVN7.