Trwa ładowanie...
12-03-2010 14:15

Kameralny dramat o zombie

Kameralny dramat o zombieŹródło: komiks.wp.pl
d1bc7ho
d1bc7ho

Wydawałoby się, że z opowieści o pladze zombie i ludziach, którym udało się przetrwać kataklizm, nie da się już zbyt wiele wycisnąć. Scenarzysta Robert Kirkman pokazuje, że ze sterty zużytych kliszy i utartych schematów da się sklecić piekielnie dobry komiks, trzymający w napięciu przez kolejne dziewięć tomów. Pomysł na "Żywe Trupy" jest prosty. Świat, który znamy nie istnieje - nie ma państw, władzy, rządów, policji, społeczeństwa. Pozostał jedynie głód zombiaków, które nieustannie polują na ludzi. I oto mamy grupkę ocalałych, którym do tej pory w nierównej walce z nieumarłymi sprzyjało szczęście. Udało im się przeżyć. Wciąż jednak muszą uciekać, kryć się przed krwiożerczymi stworami i starać się żyć normalnie w świecie pełnym śmierci. Przyjaźnić się, kochać, śmiać, wychowywać dzieci. Nie jest łatwo, bo często przetrwanie wymaga podejmowania trudnych decyzji, których także nie brakuje w tomie ósmym ("Stworzeni by cierpieć") i dziewiątym ("Tu pozostaniemy"). W pierwszym z nich konflikt między grupą Ricka
a Gubernatorem doczekał się wreszcie rozwiązania, w drugim natomiast pojawi się nadzieja, na rozwiązanie zagadki pojawienia się nieumarłych.

Największą bolączką popularnych amerykańskich serii komiksowych (i nie tylko) jest status quo. Nieważne, jakie perypetie scenarzysta przygotował dla swojego bohatera, bo i tak wiadomo, że wszystko w końcu wróci do punktu wyjścia, doprawione ewentualnie jakąś drobną modyfikacją.Z każdej kabały wyjdzie cało, na każdego przeciwnika wreszcie znajdzie sposób, słowem - nie ma takiej przeszkody, której nie można by w końcu pokonać. W myśl tej zasady dziesięcioleciami ciągną się superbohaterskie opery mydlane, w których na przykład Spider-Man, mimo, że okazywał się klonem, był żonatym trzydziestolatkiem i nauczycielem, w końcu zawsze kończył, jako fajtłapowaty dwudziestolatek z problemami sercowymi i kiepską robotą. Nieco inaczej jest z tytułami firmowanymi logiem Vertigo, które z reguły mają swój początek, rozwinięcie i finał. Tak było w przypadku takich serii, jak "Sandman", "Kaznodzieja", "100 Naboi", "Y: Ostatni z mężczyzn" czy "Lucyfer".

Wydawałoby się, że cieszące się uznaniem polskiego czytelnika ,,Żywe Trupy" (w oryginale wydawane przez Image Comics) należą do tej drugiej grupy. W świecie opanowanym przez krwiożercze zombie żaden z bohaterów nie może być pewny jutra. Robert Kirkman jest jednym z najlepszych scenarzystów pracujących w amerykańskim mainstreamie, umie świetnie prowadzić fabułę. Nie boi się radykalnych rozwiązań, wyśmienicie dozuje napięcie (choć cliffhangery pomiędzy kolejnymi tomami zaczynają męczyć), umie zaskoczyć swojego czytelnika. A kiedy wydaje się, że już wyczerpał swój zasób sztuczek, wykręca taki numer, jak w ósmym tomie. Byłem przekonany, że od dziewiątego albumu seria pójdzie w zupełnie odmiennym i świetnie zapowiadającym się kierunku. Niestety, rewolucji nie było, a status quo został podtrzymany.Na szczęście nowy cel podróży ekipy Ricka daje nadzieje na nieco dramaturgii.
Chyba już nigdy nie pogodzę się ze zmianą rysownika, która nastąpiła w drugim wydaniu zbiorczym serii, kiedy znakomitego Tonyego Moorea zastąpił ledwie przeciętny Charlie Adlard. O jego kresce nie da się powiedzieć więcej niż to, że jest poprawna i nie przeszkadza w lekturze. Brytyjski artysta, który komiksowe szlify zdobywał na łamach magazynu "2000 AD" i "Judge Dredd Magazine" nie potrafił zrobić na mnie wrażenie. I już chyba nigdy mu się to nie uda.

Wbrew tytułowi "Żywe Trupy" nie są opowieścią stricte o zombiakach. To historia o zwykłych ludziach i ich beznadziejnej walce o przeżycie. Bliższa smutnemu, kameralnemu dramatowi jednostek skazanych na śmierć. Podana w przystępnej, wręcz rozrywkowej komiksowej formie, wciąga bez reszty. Połykając kolejne strony nie zwraca się uwagi na niezbyt dobrze napisane dialogi i irytujące motywy rodem z opery mydlanej, tylko chce się wiedzieć "co będzie dalej?". A przecież o to właśnie chodzi w przypadku seriali.

d1bc7ho
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bc7ho