Kamera nie przestała nagrywać. Skandal w programie na żywo. Ekipa CNN aresztowana
Po brutalnym zamordowaniu 46-letniego George'a Floyda przez funkcjonariusza policji w amerykańskim Minneapolis wybuchły zamieszki. Regularną bitwę w płonącym mieście relacjonowała m.in. ekipa telewizji CNN, która w trakcie transmisji na żywo... została aresztowana.
29.05.2020 | aktual.: 29.05.2020 14:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
George Floyd zmarł w szpitalu po tym, jak został podduszony na ulicy przez policjanta. 46-letni Afroamerykanin został zatrzymany, ponieważ funkcjonariusze podejrzewali, że znajduje się pod wpływem alkoholu. Nie stawiał fizycznego oporu, jednak zaczął protestować i dyskutować ze stróżami prawa. Wówczas zdecydowano o założenia mu kajdanek i powalono na ziemię.
Całe zajście zostało nagrane, a na wstrząsającym filmie, który w mgnieniu oka rozprzestrzenił się po internecie, wyraźnie słychać, jak przetrzymywany mężczyzna skarży się, że nie może oddychać. Funkcjonariusz policji zaprzestał podduszania George'a Floyda, dopiero gdy ten stracił przytomność. Zakrwawionego mężczyznę zabrało pogotowie, ale jego życia nie udało się już uratować.
Zarejestrowanie brutalnej interwencji na filmie, który wstrząsnął w zasadzie całym światem, doprowadziło do eskalacji napięć między czarnoskórymi mieszkańcami Minneapolis a stróżami prawa. Początkowe protesty zamieniły się w regularną bitwę na ulicach miasta, do tłumienia której amerykańska policja użyła m.in. gazu łzawiącego czy nieostrej amunicji.
Wydarzenia w stolicy amerykańskiego hrabstwa Hennepin w stanie Minnesota od samego początku rejestrują i relacjonują ekipy telewizyjne z całego świata, a do sieci co rusz trafiają nowe nagrania. Obecność mediów jednak zamiast ostudzać zapędy obu stron, zdaje się pośrednio dolewać oliwy do ognia. Telewizje są zwłaszcza nie na rękę interweniującym funkcjonariuszom, którzy w piątkowy poranek dokonali aresztowania ekipy telewizyjnej CNN w trakcie relacji na żywo.
Dziennikarz stacji Omar Jimenez, pomimo przedstawienia legitymacji prasowej i zidentyfikowaniu siebie jako dziennikarza, został aresztowany. Jego producent oraz operator kamery również zostali zakuci w kajdanki, a kamera skonfiskowana. Funkcjonariusze policji nie dostrzegli jednak, że urządzenie nie zostało wyłączone wraz z początkiem interwencji, a całe zajście było transmitowane na żywo w cieszącej się największą oglądalnością stacji informacyjnej świata.
Sytuację nagrywaną kamerą CNN na żywo komentowali wyraźnie zszokowani prowadzący program w studiu telewizyjnym. Zaskoczenie wyraził również zaproszony przez stację ekspert ds. służb porządkowych, który całe zajście skomentował krótko: - To totalnie niezrozumiałe. Niemożliwe, że do czegoś takiego mogło w ogóle dojść.
Warto odnotować, że inny dziennikarz stacji CNN, relacjonujący wydarzenia w tej samej okolicy John Campbell, nie został aresztowany. Jak podkreślają amerykańskie media, w tym prowadzący na żywo program dziennikarze stacji CNN, przyczyną mógł być fakt, że w przeciwieństwie do Jimeneza, Cambell jest biały.
AKTUALIZACJA [14:19]:
Aresztowany dziennikarz Omar Jimenez oraz jego ekipa zostali wypuszczeni z aresztu kilkadziesiąt minut po niefortunnej interwencji.