Julia Pogrebińska: o niej będzie głośno!
Julia Pogrebińska coraz odważniej zaznacza swoją obecność w świecie filmu i show-biznesu. Już jako studentka PWST w Krakowie zagrała w kilku produkcjach i serialach. Niektórzy zachwycili się talentem początkującej aktorki. Inni wprost przeciwnie – nie zostawiają na niej suchej nitki. Jednak wszyscy są zgodni: obok Julii nie można przejść obojętnie.
Kim jest 31-letnia aktorka?
Julia Pogrebińska coraz odważniej zaznacza swoją obecność w świecie filmu i show-biznesu. Już jako studentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie zagrała w kilku produkcjach i serialach. Niektórzy zachwycili się talentem początkującej aktorki. Inni wprost przeciwnie – nie zostawiają na niej suchej nitki. Jednak wszyscy są zgodni: obok Julii nie można przejść obojętnie. Ona wciąż nie pokazała całego spektrum swoich umiejętności. Pochodząca z Kazachstanu Julia przyzwyczajona jest do ciężkiej pracy i udowadniania wszystkim, że upora się z każdą przeciwnością losu. W wieku 17 lat opuściła rodzinny dom i przejechała cztery tysiące kilometrów, aby spełnić marzenia. - Czułam, że to jest moja droga. Ciągnęło mnie do Polski. (...) Moja przeprowadzka musiała być dla rodziny przeżyciem. Tak naprawdę, byłam dzieckiem. Do szkoły poszłam wcześniej, maturę zdawałam jako szesnastolatka. Na szczęście mama ma silny charakter i starała się nie okazywać smutku. Pamiętam nasze pożegnanie na lotnisku. Szkliły mi się
oczy, ale mama mówiła: "Nie płacz! Dasz radę!" – wspominała na łamach "Twojego Stylu". I dała. Dziś jest o niej naprawdę głośno. Poznajcie bliżej Julię Pogrebińską! AR/AOS
Kim jest 31-letnia aktorka?
Julia Pogrebińska coraz odważniej zaznacza swoją obecność w świecie filmu i show-biznesu. Już jako studentka Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie zagrała w kilku produkcjach i serialach. Niektórzy zachwycili się talentem początkującej aktorki. Inni wprost przeciwnie – nie zostawiają na niej suchej nitki. Jednak wszyscy są zgodni: obok Julii nie można przejść obojętnie. Ona wciąż nie pokazała całego spektrum swoich umiejętności. Pochodząca z Kazachstanu Julia przyzwyczajona jest do ciężkiej pracy i udowadniania wszystkim, że upora się z każdą przeciwnością losu. W wieku 17 lat opuściła rodzinny dom i przejechała cztery tysiące kilometrów, aby spełnić marzenia. - Czułam, że to jest moja droga. Ciągnęło mnie do Polski. (...) Moja przeprowadzka musiała być dla rodziny przeżyciem. Tak naprawdę, byłam dzieckiem. Do szkoły poszłam wcześniej, maturę zdawałam jako szesnastolatka. Na szczęście mama ma silny charakter i starała się nie okazywać smutku. Pamiętam nasze pożegnanie na lotnisku. Szkliły mi się
oczy, ale mama mówiła: "Nie płacz! Dasz radę!" – wspominała na łamach "Twojego Stylu". I dała. Dziś jest o niej naprawdę głośno. Poznajcie bliżej Julię Pogrebińską! AR/AOS
Czuła się Polką
Julia Pogrebińska przyszła na świat w 1984 roku w Ałma Acie. Już jako mała dziewczynka zdawała sobie jednak sprawę, że z pochodzenia jest Polką. Wszystko dlatego, że matka aktorki ma polskie korzenie (choć urodziła się w Kazachstanie).
W wieku 14 lat zaczęła uczyć się języka i historii naszego kraju. Wkrótce przeniosła się do szkoły, w której mogła uczęszczać do polskiej klasy i wyjechała na kolonie do Elbląga.
Czuła się Polką
Julia Pogrebińska przyszła na świat w 1984 roku w Ałma Acie. Już jako mała dziewczynka zdawała sobie jednak sprawę, że z pochodzenia jest Polką. Wszystko dlatego, że matka aktorki ma polskie korzenie (choć urodziła się w Kazachstanie).
W wieku 14 lat zaczęła uczyć się języka i historii naszego kraju. Wkrótce przeniosła się do szkoły, w której mogła uczęszczać do polskiej klasy i wyjechała na kolonie do Elbląga.
Zakochała się w Polsce
Będąc nastolatką, przeżyła pierwsze zauroczenie. Uczucia ulokowała w Polaku, którego poznała podczas wakacji nad Wisłą. Na przeszkodzie młodzieńczej miłości nie stanęła nawet bariera językowa.
- Z trudem się dogadywaliśmy, mój polski nie był wtedy idealny. Pamiętam, jak z drżeniem serca otwierałam potem listy, które do mnie pisał. Szły długo, czasem dwa miesiące. Siedziałam w nocy ze słownikiem i tłumaczyłam słowo po słowie. Dopiero kiedy zaczynało robić się jasno, znałam całą treść. (...) Z czasem korespondencja się urwała. Spotkaliśmy się po latach, gdy na stałe przyjechałam do Polski, ale czar pierwszej miłości gdzieś się ulotnił – przyznała w "Twoim Stylu".
Zakochała się w Polsce
Będąc nastolatką, przeżyła pierwsze zauroczenie. Uczucia ulokowała w Polaku, którego poznała podczas wakacji nad Wisłą. Na przeszkodzie młodzieńczej miłości nie stanęła nawet bariera językowa.
- Z trudem się dogadywaliśmy, mój polski nie był wtedy idealny. Pamiętam, jak z drżeniem serca otwierałam potem listy, które do mnie pisał. Szły długo, czasem dwa miesiące. Siedziałam w nocy ze słownikiem i tłumaczyłam słowo po słowie. Dopiero kiedy zaczynało robić się jasno, znałam całą treść. (...) Z czasem korespondencja się urwała. Spotkaliśmy się po latach, gdy na stałe przyjechałam do Polski, ale czar pierwszej miłości gdzieś się ulotnił – przyznała w "Twoim Stylu".
Jej wielką miłością był taniec
Julia przyznaje, że długo szukała swojej życiowej drogi. Nie potrafiła zdecydować, czym zamierza zajmować się w przyszłości. Wiedziała jedno: nie chce być gwiazdą ze szklanego ekranu.
- Nie marzyłam o tym, by zostać aktorką. Moją pasją był taniec. Mama żartowała nawet, że zaczęłam tańczyć wcześniej, niż nauczyłam się chodzić. W Kazachstanie byłam na kilku lekcjach baletu, ale on mnie nie pociągał. Rosyjska szkoła baletu bardziej kojarzyła mi się z bólem i wyrzeczeniami niż z przyjemnością. A tańca współczesnego nie było. Dopiero tutaj, w Polsce, mogłam spełnić marzenia – powiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Jej wielką miłością był taniec
Julia przyznaje, że długo szukała swojej życiowej drogi. Nie potrafiła zdecydować, czym zamierza zajmować się w przyszłości. Wiedziała jedno: nie chce być gwiazdą ze szklanego ekranu.
- Nie marzyłam o tym, by zostać aktorką. Moją pasją był taniec. Mama żartowała nawet, że zaczęłam tańczyć wcześniej, niż nauczyłam się chodzić. W Kazachstanie byłam na kilku lekcjach baletu, ale on mnie nie pociągał. Rosyjska szkoła baletu bardziej kojarzyła mi się z bólem i wyrzeczeniami niż z przyjemnością. A tańca współczesnego nie było. Dopiero tutaj, w Polsce, mogłam spełnić marzenia – powiedziała w wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Uwierzyła w swój talent
Pewnego dnia, jedna z koleżanek Pogrebińskiej przygotowywała spektakl "Ja, Salome". Zadaniem Julii było stworzenie oprawy tanecznej przedstawienia. Szybko jednak dostrzeżono w niej talent aktorski i zaproponowano, aby to ona wcieliła się w postać Salome. Praca nad rolą na tyle jej się spodobała, że wkrótce postanowiła zdawać do PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie.
- Nigdy nie rzuciłam tańca. Po prostu w którymś momencie odkryłam aktorstwo i ono mnie pochłonęło – zapewniała w rozmowie z Beatą Biały z "Twojego Stylu".
Śmiałe plany Julii początkowo nie przypadły do gustu jej rodzicom.