"Julia": Marta Żmuda-Trzebiatowska kontra Bartosz Obuchowicz
W jednym z ostatnich wywiadów aktorka przyznała, że tęskni za występami przed kamerą. Obawia się, że są na to coraz mniejsze szanse. Gwiazda doskonale wie, kogo należy obwinić za taki stan rzeczy, czego nie omieszkała ujawnić. Z jej słowami nie zgadza się Bartosz Obuchowicz. O co tyle szumu?
Kto ma rację?
Nie kryje rozżalenia
Nie tak dawno na łamach "Tele Tygodnia" aktorka żaliła się, że ciekawych ról jest jak na lekarstwo.
- Brakuje mi odważnych, interesujących produkcji, niekoniecznie opartych na zagranicznym formacie, które przełamałyby stereotypy, zaskakiwałyby czymś odkrywczym i świeżym lub mówiły o czymś istotnym.
Przy okazji gwiazda poskarżyła się, że miałaby więcej propozycji, gdyby nie aktorzy bez ukończonych szkół teatralnych, których ostatnio coraz więcej pojawia się na ekranie.
Liczyła na więcej
- Na naszym serialowym podwórku niewiele się dzieje, coraz częściej kręci się paradokumentalne seriale, gdzie pojawiają się amatorzy.
Jak możemy przeczytać w "Na Żywo", to osoby bez odpowiedniego wykształcenia zdaniem Żmudy-Trzebiatowskiej psują rynek. Sama jest absolwentką Akademii Teatralnej w Warszawie. Szlifowała swoje umiejętności aktorskie pod okiem znanych artystów polskich scen, filmu i telewizji.
Teraz chciałaby pokazać, czego się nauczyła. Ma na to jednak coraz mniej szans. Nie kryje więc swojej frustracji.
Nie zgadza się ze Żmudą
Ze zdaniem koleżanki po fachu nie zgadza się Bartosz Obuchowicz.
- Czy ktoś dzisiaj wyobraża sobie kinematografię bez "Rejsu" i Jana Himilsbacha? A przecież on był amatorem - cytuje jego słowa tygodnik "Na Żywo".
Zdaniem gwiazdy "Na dobre i na złe" liczy się nie tylko wykształcenie, ale także, a może przede wszystkim, talent.
Tego nie da się nauczyć
Sam zainteresowany wie, co mówi. Przez długi czas on sam był naturszczykiem, który podbił ekrany. Zanim trafił do Szkoły Aktorskiej Machulskich, przez dwa lata studiował psychologię.
Dotychczas na swoim koncie zapisał kilkadziesiąt ról filmowych i telewizyjnych. Zdobył też aż dwie nagrody na Festiwalu Filmowym w Gdyni.
Obuchowicz jest więc najlepszym przykładem na to, że talent jest w stanie obronić się sam.