Julia Kolberger: Miłość do kina, którą odziedziczyła w genach, zwyciężyła
Allen w spódnicy
Allen w spódnicy
Triumfuje na festiwalach. Zgarnia nagrody. Wojciech Smarzowski widzi w niej nadzieję dla polskiego kina, a współpracownicy nazywają ją „Allenem w spódnicy” nie tylko z powodu tematyki, którą podejmuje w swoich filmach, ale i ze względu na ogromny, nieprzeciętny talent. Podczas gdy inni młodzi artyści, synowie i córki sławnych gwiazd, muszą nieustannie walczyć o swoją pozycję i zapewniać, że wszystko osiągnęli sami, bez wsparcia rodziny, Julii Kolberger nikt podobnych zarzutów nie stawia.
Córka Krzysztofa Kolbergera i Anny Romantowskiej na wszystko zapracowała samodzielnie, nie idąc na skróty, nie korzystając z niczyjej protekcji i nie pchając się na siłę przed kamery. Miała być profesorem albo kucharką, ostatecznie została reżyserem. Miłość do kina, którą odziedziczyła w genach, zwyciężyła.