"Julia": Drogocenne ciało Marty Żmudy-Trzebiatowskiej
Marta Żmuda-Trzebiatowska jest nie tylko dobrze opłacaną aktorką, ale także twarzą jednej z firm kosmetycznych. Z tego powodu zaczęła bardzo dbać o swój wizerunek. Jak podaje "Na Żywo", w obawie o wygląd przerwała zdjęcia do serialu "Julia". A wszystko przez... włosy!
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
*Marta Żmuda-Trzebiatowska uważana jest za jedną z najładniejszych polskich aktorek. Kto by przypuszczał, że kilkanaście lat tamu aktorka wstydziła się swojego wyglądu... - Jako nastolatka byłam zakompleksiona. Uważałam, że moje koleżanki są ode mnie tysiąc razy ładniejsze, no i byłam bardziej pulchna. Kiedyś kolega powiedział mi: "Wiesz, Marta, mogłabyś trochę schudnąć". To był cios! Zawzięłam się i siedem kilo poszło! - wspominała aktorka w ostatnim wywiadzie dla "Cosmopolitan". Niska samoocena należy już do przeszłości. - Dziś dobrze znam swoją wartość - zapewnia. I trzeba przyznać, że gwiazda "Julii"bardzo się ceni. Żmuda-Trzebiatowska jest nie tylko dobrze opłacaną aktorką, ale także twarzą jednej z firm kosmetycznych. Z tego powodu zaczęła bardzo dbać o swój wizerunek. Jak podaje "Na Żywo", w obawie o wygląd aktorka przerwała zdjęcia do serialu "Julia". A wszystko przez... włosy!*
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
- W jednym z odcinków miało dojść do bójki kobiet, szarpania się za włosy, m.in. z udziałem Marty Miller. Ale grająca ją Żmuda-Trzebiatowska powiedziała, że nie może wziąć w tym udziału, bo ma kontakt zobowiązujący ją do dbania o włosy. I nie chce się narażać na kary - zdradza w tygodniku osoba z produkcji serialu.
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Przypomnijmy, że od stycznia Żmuda-Trzebiatowska związana jest kontraktem ze znaną firmą produkującą kosmetyki do włosów. Podobno jej udział w reklamie wpłynął na wzrost sprzedaży produktów.
Mówi się, że za występ w reklamach serialowa gwiazda mogła otrzymać nawet 750 tysięcy złotych. Kontrakt zawiera jednak pewne klauzule. Jedna z nich zabrania wprowadzania zmian w wyglądzie fryzury. Nic dziwnego, że aktorka bardzo dba o to, by nie złamać warunków umowy.
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Twórcy "Julii" mają trudny orzech do zgryzienia, tym bardziej, że włosy aktorki to nie jedyne ograniczenie, które muszą brać pod uwagę podczas kręcenia zdjęć do serialu...
- Przy okazji wyszło na jaw, że Marta ma ubezpieczone różne części ciała i musimy się z nią cackać jak z jajkiem - dodaje informator.
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Na planie zawrzało! Jak podaje "Na Żywo", w ekipie serialu komentowano, że Żmuda-Trzebiatowska tak obwarowała się ubezpieczeniami, że właściwie nie powinna już uprawiać zawodu aktora.
W końcu gwiazdy kina i telewizji nie zawsze mają zapewnioną pomoc dublerów podczas kręcenia zdjęć...
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Okazuje się zatem, że nie tylko włosy aktorki są na wagę złota. Żmuda-Trzebiatowska, niczym amerykańskie gwiazdy kina, postanowiła zadbać o swoją przyszłość, ubezpieczając swoje drogocenne ciało. A wiemy, że jest ono tego warte!
Aktorka kilkukrotnie odkrywała przed widzami więcej niż tylko nogi...
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Żmuda-Trzebiatowska od początku trwania swojej kariery zarzekała się, że tylko na potrzeby wyjątkowego filmu o unikalnym scenariuszu zgodzi się zagrać zupełnie nago. Wielu fanów było zawiedzionych, że piękna aktorka nie chce skusić się na pokazanie się w całej okazałości, chociażby w jednym z magazynów dla panów.
Serialowa gwiazda zrobiła jednak wyjątek...
Nie nakręcono sceny w obawie o jej... włosy!
Nagie wdzięki Marty po raz pierwszy na dużym ekranie mogliśmy podziwiać w filmie "Wygrany". To właśnie tam utalentowana 28-latka rozebrała się przed równie seksownym Pawłem Szajdą.
By znów zobaczyć ciało aktorki będziemy musieli zapewne długo czekać. Żmuda-Trzebiatowska traktuje je bowiem jak kapitał, który dobrze pielęgnowany, może zaprocentować w przyszłości...