Tej choroby nie da się wyleczyć. Joanna Bartel: "Po co w ogóle żyję?"
Joanna Bartel, która bawiła widzów do łez, jest w nie najlepszej formie. Gwiazda cierpi na nieuleczalną chorobę. W najnowszym wywiadzie zdradziła również, co trzymało ją przy życiu podczas pandemii.
01.07.2021 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Joanna Bartel znana była przede wszystkim z roli Andzi Dworniok w serialu "Święta wojna". Gwiazda potrafiła rozbawić widzów i szybko zaskarbiła sobie ich sympatię. Później można było oglądać aktorkę w kabarecie, wcieliła się także w rolę mamy Ryśka w filmie "Skazany na bluesa".
I chociaż jej życie zawodowe było pełne sukcesów, gwiazda cierpi na nieuleczalną chorobę, która każdego dnia daje się jej we znaki. Joanna Bartel opowiedziała także o tym, jak przetrwała pandemię koronawirusa.
Zobacz także
Joanna Bartel opowiedziała o chorobie i depresji
W rozmowie z Plejadą aktorka zdradziła, że choruje na cukrzycę. - Wydaje mi się, że wszystko, co miałam zrobić, już zrobiłam i nic tu po mnie. A dodatkowo cierpię na cukrzycę. To trudna choroba. Wielu rzeczy nie mogę jeść, muszę pamiętać o podawaniu sobie insuliny. Gdyby nie ten kot i seriale na Netflixie, to chyba bym się załamała - wyznała gwiazda.
W rozmowie na temat pandemii wyznała, że przy życiu trzymał ją dziki kot, z którym się zaprzyjaźniła. - I tak naprawdę to głównie dzięki niemu nie wpadłam w depresję. Co rano musiałam znaleźć siłę, by wstać z łóżka i go nakarmić. A on głaskał mnie łapką po twarzy i wszędzie za mną chodził. Byłam pogrążona w smutku, a on dawał mi chociaż namiastkę radości - zdradziła.
- Mimo że staram się być optymistką, to czasem, gdy siedzę sama, nachodzą mnie czarne myśli. Zastanawiam się, po co w ogóle żyję - wyznała Joanna Bartel.
Zobacz także: Mężczyźni boją się biustu Bartel