Joanna Rostocka: zapomniana piękność TVP, która zniknęła z ekranów przez krzyż
None
Zapomniana prezenterka "Wielkiej gry"
Dziś "Wielka gra" jest kojarzona przede wszystkim ze Stanisławą Ryster, legendarną prezenterką, która prowadziła ten teleturniej przez ponad 30 lat. Nie każdy jednak pamięta, że Ryster miała poprzedników. Wśród nich m.in. piękną Joannę Rostocką, która mimo sympatii widzów nieoczekiwanie musiała rozstać się z telewizją.
Kres jej kariery wyznaczył okryty wyjątkowo złą sławą prezes TVP, Maciej Szczepański, nie bez kozery nazywany Krwawym Maćkiem. Rostocka była jedną z wielu ofiar czystek, których dokonał na Woronicza. Jednak za sprawą powodu, z którego ją zwolniono, to o niej było najgłośniej.
Jedno zbliżenie kamery na niepozorny detal prezenterki pogrzebało jej telewizyjną karierę. Jak twierdzą niektórzy, była to zemsta odtrąconego adoratora.
KŻ/AOS
Hrabianka i sanitariuszka
Joanna Rostocka miała wszystko, co niezbędne do pracy przed kamerą: urodę, wdzięk, klasę i dobre wychowanie. To ostanie wyniosła z domu. Wysoko urodzona Joanna Melentowicz (tak brzmiało jej panieńskie nazwisko) była hrabianką, ale to nie przeszkodziło jej wziąć czynny udział w Powstaniu Warszawskim. Kiedy wybuchła wojna, miała 15 lat. Podczas zrywu Polaków była sanitariuszką. W konspiracji działała pod pseudonimem "Kasia".
Po wojnie ukończyła Szkołę Główną Służby Zagranicznej, wyszła za mąż za inżyniera Aleksandra Rostockiego, a karierę w TVP zaczęła na początku lat 60. Dostała pracę w sekretariacie redakcji teleturniejów. Mimo noszonej na palcu obrączki, Rostocka błyskawicznie rozkochała w sobie wielu mężczyzn na Woronicza. Jednemu z nich, grafikowi Wojciechowi Wenzelowi, uległa, gdy okazało się, że jej mąż związał się z inną kobietą podczas pobytu w sanatorium.... Jak wspominał jeden z współpracowników prezenterki, Bogdan Miś, po długich zalotach Rostocka w końcu odwzajemniła uczucie kolegi z pracy.
"Tak powstał słynny w stolicy związek szalonego artysty i panienki z dobrego domu. Legendarne były imprezy urządzane w ich mieszkaniu - dużej pracowni malarskiej przy Trakcie Królewskim" - opisuje tygodnik "Na żywo".
Rozkochała w sobie wielu mężczyzn
Pod koniec lat 60. Rostocka dostała propozycję awansu. Przejęła obowiązki gospodarza "Wielkiej gry" po pierwszym prezenterze tego teleturnieju, Ryszardzie Serafinowiczu, który wyemigrował z polski po antysemickiej nagonce w 1968 roku. Jak wspominał Bogdan Miś, Rostocka doskonale odnalazła się w nowej roli.
-_ Joasia była w tym doskonała. Jej stosunek do uczestników był niezwykle miły, serdeczny. Podskakiwała z autentycznej radości, gdy ktoś wygrał_ - czytamy na łamach kolorowego tygodnika.
Trudno było jej nie lubić, a jednak, jak się później okazało, Rostocka nieświadomie przysporzyła sobie wrogów. Blond piękność, do której wzdychało wielu mężczyzn, niespodziewanie padła ofiarą zemsty jednego z nich.
Dama z krzyżykiem
Jak mówiło się na Woronicza, to odrzucony przez Rostocką operator, ściągnął na nią kłopoty. Podczas nagrań jednego z odcinków "Wielkiej gry" mężczyzna z premedytacją zatrzymał kamerę na dekolcie Rostockiej, który ozdobiony był krzyżykiem.
Katolicki symbol na szyi prezenterki PRL-owskiej telewizji nie spodobał się nowemu szefowi TVP, wspomnianemu już Szczepańskiemu. Rostocka znalazła się na czarnej liście prezesa i niedługo po tym zniknęła z ekranów. W 1975 roku jej miejsce w programie zajęła Stanisława Ryster. I choć w 1980 roku rządy Krwawego Maćka dobiegły końca, Rostocka nigdy już nie zdecydowała się na powrót do telewizji.
Zmarła 22 grudnia 2001 roku. Miała wtedy 77 lat.
KŻ/AOS