Joanna Racewicz po śmierci Wiktora Batera. Był pierwszy na miejscu katastrofy smoleńskiej
Wiktor Bater był pierwszym dziennikarzem na miejscu katastrofy Tu-154. Pod Smoleńskiem zmarł Paweł Janeczek, mąż Joanny Racewicz. Dziennikarka opublikowała teraz poruszający wpis.
09.04.2020 | aktual.: 09.04.2020 16:28
"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że odszedł nasz kolega Wiktor Bater. Nie pytajcie nas proszę, jak do tego doszło" - to fragment komentarza, jaki pojawił się na facebookowym profilu Halo Radia, z którym współpracował Bater. Dziennikarza w pięknych słowach wspomina dziś wiele osób z mediów. Do tego grona należy też Joanna Racewicz.
"'Dzieciaki, lecimy na Siewiernyj, rwiemy opony i cokolwiek by się działo, wyjeżdżamy'. Zdanie z książki Teresy Torańskiej 'Smoleńsk'. Czytałam je wczoraj, późnym wieczorem. Dziś rano wiadomość, jak grom z nieba - Wiktor Bater nie żyje. On pierwszy był tam, gdzie upadł Tupolew. Prosto z memoriału w Katyniu. Pierwszy podał TĘ informację" - napisała Racewicz, publikując zdjęcie zmarłego dziennikarza.
Śmierć Batera była wstrząsem dla środowiska dziennikarzy.
To on nadawał spod szkoły w Biełsanie w 2004 r., gdy czeczeńscy terroryści Szamila Basajewa wzięli jako zakładników dzieci z Osetii Północnej. Zginęły wtedy 334 osoby. Bater został ranny w czasie wymiany ognia między Czeczenami a Rosjanami. To też właśnie Bater jako pierwszy poinformował Polaków, że pod Smoleńskiem wydarzyła się tragedia.
"Kilka minut po dziewiątej 10 kwietnia 2010 roku mówił na antenie Polsat News: 'Najprawdopodobniej wszyscy zginęli, z kilkoma dziennikarzami jedziemy na lotnisko ustalić co się stało'. Tak, gonił za 'newsem'. Wykonywał swoją pracę. Najlepiej, jak umiał. Jak zawsze" - pisze dziennikarka.
Dodała: "Wiktor Bater, rasowy dziennikarz, korespondent wojenny, mistrz. Irak, Afganistan, Moskwa, szkoła w Biesłanie, Bałkany, Izrael. Miał 53 lata. Dla przyjaciół: 'Witja'. Pozdrów, proszę, znajomych. Ty już wiesz, kogo".
Pod wpisem Racewicz znalazło się wiele komentarzy. Większość odnosi się do katastrofy smoleńskiej, w której zginął mąż prezenterki. "Zawsze, gdy zbliża się 10 kwietnia, myślę o pani i pani synu" - to jeden z wpisów.