Joanna Racewicz po śmierci Wiktora Batera. Był pierwszy na miejscu katastrofy smoleńskiej
Wiktor Bater był pierwszym dziennikarzem na miejscu katastrofy Tu-154. Pod Smoleńskiem zmarł Paweł Janeczek, mąż Joanny Racewicz. Dziennikarka opublikowała teraz poruszający wpis.
"Z głębokim żalem zawiadamiamy, że odszedł nasz kolega Wiktor Bater. Nie pytajcie nas proszę, jak do tego doszło" - to fragment komentarza, jaki pojawił się na facebookowym profilu Halo Radia, z którym współpracował Bater. Dziennikarza w pięknych słowach wspomina dziś wiele osób z mediów. Do tego grona należy też Joanna Racewicz.
"'Dzieciaki, lecimy na Siewiernyj, rwiemy opony i cokolwiek by się działo, wyjeżdżamy'. Zdanie z książki Teresy Torańskiej 'Smoleńsk'. Czytałam je wczoraj, późnym wieczorem. Dziś rano wiadomość, jak grom z nieba - Wiktor Bater nie żyje. On pierwszy był tam, gdzie upadł Tupolew. Prosto z memoriału w Katyniu. Pierwszy podał TĘ informację" - napisała Racewicz, publikując zdjęcie zmarłego dziennikarza.
Śmierć Batera była wstrząsem dla środowiska dziennikarzy.
To on nadawał spod szkoły w Biełsanie w 2004 r., gdy czeczeńscy terroryści Szamila Basajewa wzięli jako zakładników dzieci z Osetii Północnej. Zginęły wtedy 334 osoby. Bater został ranny w czasie wymiany ognia między Czeczenami a Rosjanami. To też właśnie Bater jako pierwszy poinformował Polaków, że pod Smoleńskiem wydarzyła się tragedia.
"Kilka minut po dziewiątej 10 kwietnia 2010 roku mówił na antenie Polsat News: 'Najprawdopodobniej wszyscy zginęli, z kilkoma dziennikarzami jedziemy na lotnisko ustalić co się stało'. Tak, gonił za 'newsem'. Wykonywał swoją pracę. Najlepiej, jak umiał. Jak zawsze" - pisze dziennikarka.
Dodała: "Wiktor Bater, rasowy dziennikarz, korespondent wojenny, mistrz. Irak, Afganistan, Moskwa, szkoła w Biesłanie, Bałkany, Izrael. Miał 53 lata. Dla przyjaciół: 'Witja'. Pozdrów, proszę, znajomych. Ty już wiesz, kogo".
Pod wpisem Racewicz znalazło się wiele komentarzy. Większość odnosi się do katastrofy smoleńskiej, w której zginął mąż prezenterki. "Zawsze, gdy zbliża się 10 kwietnia, myślę o pani i pani synu" - to jeden z wpisów.