Joanna Racewicz o medialnej żałobie, która stała się jej przekleństwem
Joanna Racewicz w przeciwieństwie do kolegów po fachu nie relacjonowała wydarzeń zawiązanych z katastrofą smoleńską. Dla niej była to osobista tragedia. 10 kwietnia 2010 roku na lotnisku w Sewiernej zginął jej mąż, porucznik BOR-u, Paweł Janeczek. Dziś, prawie trzy lata po tych wydarzeniach, Racewicz opowiada o dramacie, którego mimo upływu czasu, nie zdołała jeszcze pokonać.
Trudny powrót do normalności
10 kwietnia 2010 roku *Joanna Racewicz w przeciwieństwie do kolegów po fachu nie relacjonowała wydarzeń zawiązanych z katastrofą smoleńską. Dla niej była to osobista tragedia. Na lotnisku Siewiernyj wraz z 95 pasażerami Tu-154 zginął jej mąż, porucznik BOR-u, Paweł Janeczek. Dziś, prawie trzy lata po tych wydarzeniach, Racewicz opowiada o dramacie, z którym, mimo upływu czasu, nie zdołała się jeszcze uporać. Dziennikarka z rozgoryczeniem mówi o medialności tej tragedii, która stała się przekleństwem dla rodzin ofiar katastrofy. Nie kryje żalu pod adresem tych, którzy nad grobami zmarłych urządzają festyn, oraz wyznaje, jak zamiast współczucia spotkała się z arogancją i bezmyślnymi sądami tych, którzy o jej cierpieniu wiedzą niewiele. Jak obecnie wygląda życie Joanny Racewicz? Czy praca pomaga
wrócić do normalności i co czuje, gdy na wizji musi przedstawić materiał o Smoleńsku?*
KŻ/AL
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Katastrofa smoleńska: tragedia prywatna i państwowa
Dziennikarka telewizyjnej Dwójki w obszernym wywiadzie dla magazynu "Gala" przyznaje, że bezprecedensowe okoliczności śmierci jej męża dodatkowo skomplikowały trudny i bolesny czas żałoby.
Osobista tragedia rodzin ofiar katastrofy jednocześnie miała też wymiar państwowy, a to szybko stało się dla nich ciężarem nie do udźwignięcia.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Przekleństwo rodzin smoleńskich
- Śmierć bliskiej osoby to zwykle doświadczenie - nie znajduję tu innego słowa - bardzo prywatne. Tu było i jest inaczej. Wszędzie dziennikarze, kamery, ludzkie spojrzenia. Te spojrzenia czasem dodawały czegoś na kształt otuchy, jakiegoś dziwnego pocieszenia. Ale potem stały się udręką. "Medialność" stała się naszym przekleństwem - wyznaje Racewicz.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Groby ofiar katastrofy: nowa atrakcja turystyczna?!
Szczególną gorycz w słowach dziennikarki słychać, gdy mówi o Powązkach. Dla niej - miejscu spoczynku tragicznie zmarłego męża. Dla niektórych - najnowszej atrakcji turystycznej Warszawy.
- Na Powązkach ludzie robią sobie zdjęcia z krzyżami, przepychają się, potrącają bliskich tych, którzy zginęli, bo właśnie muszą koniecznie przeczytać, co jest napisane na tym nagrobku. I dosadnie to skomentować - opowiada dziennikarka.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Racewicz o wycieczkach na groby
Podczas gdy dla wielu rodzin cmentarz jest jedynym miejscem spotkań z bliskimi, którzy zginęli w drodze do Smoleńska, zwiedzający nekropolię zachowują się tam bez żadnego namysłu i zahamowań.
- Wycieczki z megafonami, głośne dyskusje, śmiech, szeleszczące papierki od batoników. Jakby tam trwał ludowy festyn. Tak jest każdego dnia - opowiada Racewicz.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Upomina się o szacunek dla pochowanych
- Pewnego dnia poprosiłam obcego mężczyznę, żeby nie robił zdjęć, kiedy bliscy ofiar są przy grobach. Usłyszałam, że to miejsce publiczne, że katastrofa była publiczna i każdy ma tu prawo robić, na co przyjdzie mu ochota. Próbowałam jeszcze prosić o uszanowanie tego jednego jedynego miejsca, ale usłyszałam w odpowiedzi, że jak sobie kupię Powązki, to będę sobie mogła ustalić warunki. Takich przykładów jest cała masa. Dobrych doświadczeń znacznie mniej - stwierdziła prezenterka.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Syn i praca pomagają wrócić do normalności
Mimo tragicznych doświadczeń, dziennikarka nie załamała się. Przy życiu trzyma ją przede wszystkim czteroletni syn Igor. Praca również sprawia, że powoli wraca do normalności. Mimo wszystko są chwile, gdy trudno wytrzymać na wizji. Racewicz niechętnie jednak opowiada o swoich słabościach.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Trudne chwile na wizji
- Nikogo nie powinno obchodzić, jak ja do tego podchodzę i na ile mówienie w głównym wydaniu "Panoramy" o Smoleńsku wstrząsa mną do trzewi. [...] Dobrze, że jest ta mała przestrzeń do wykrzyczenia się w samochodzie, kiedy wracam z pracy od domu. Bo w domu jest czteroletni synek, który nie powinien widzieć mamy roztrzęsionej- czytamy na łamach "Gali".
Mimo pojawiających się trudności, dziennikarka cieszy się jednak, że wróciła do telewizji.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Podjęła zawodowe wyzwania
-_ Bardzo się cieszę z powrotu do "Panoramy". Świetny zespół z pasją, który każdego dnia udowadnia, że praca może być wyzwaniem i wielką frajdą. "Witaj w domu" - usłyszałam na powitanie i to było bardzo, i jest bardzo krzepiące_ - dodała.
Od listopada ub.r. widzowie mogą oglądać dziennikarkę również poza Panoramą.
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku
Gotowa na następny krok
- Od niedawna prowadzę program "Reporter polski". Najlepsze reportaże z kraju, najlepsi autorzy, tematy, na które często brak czasu w codziennej pogoni za newsem. [...] Doceniam to, co mam, i jestem gotowa na nowe projekty- stwierdza.
KŻ/AL
Grzegorz Miecugow o kulisach pracy w radiu i telewizji * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku