Joanna Moro idzie w zaparte. Najpierw "zamordowała" piosenkę, a teraz się tłumaczy
Występ Joanny Moro podczas Wakacyjnej Trasy Dwójki to bez wątpienia najbardziej memogenna rzecz 2021 r. Wideo z wyraźnie słyszalnym fałszem w najlepsze krąży w sieci. A Joanna Moro ponownie zabrała głos.
Choć od niefortunnego wykonania "La Plage De Saint Tropez" przez Joannę Moro minęło kilka dni, wszystko wskazuje na to, że jeszcze długo o nim nie zapomnimy. Chodzi o występ aktorki podczas koncertu w Sopocie w ramach trasy TVP.
Do sieci trafiło wideo, na którym słychać, jak ktoś "morduje" słynny kawałek Army of Lovers. Ktoś, ponieważ jest kilka wersji wydarzeń.
Jedna mówi, że to wina realizatora, a fałsz należy do tancerki nucącej pod nosem tekst piosenki. Wedle innych doniesień dźwięki, jakie usłyszeli widzowie, należą do samej Moro, która śpiewała z playbacku, ale podczas emisji powtórki w TVP wykorzystano oryginalną ścieżkę z jej mikrofonu.
Jakakolwiek z wersji wydarzeń jest prawdziwa, wychodzi na jedno: widzowie usłyszeli fałszowanie i mylenie teksu.
Moro w końcu nie wytrzymała i skomentowała zajście, zdradzając przy okazji, że zarówno ona, jak i jej ekipa muszą mierzyć się z falą hejtu i drwin.
Jednak najwyraźniej sytuacja nie daje jej spokoju, bo Moro po raz kolejny postanowiła skomentować nieszczęsny występ. Tym razem na Instagramie.
Aktorka znana z roli Anny German w serialu TVP zaczęła odpowiadać na komentarze na swoim profilu.
"Podczas występu wszystko poszło OK. To podczas powtórki w TV wystąpił błąd techniczny, więc nie wiem, za co mam przepraszać?" - tymi słowy Moro skomentowała wpis jednego z obserwatorów.
Ale to nie koniec. Pod tym samym postem aktorka jeszcze raz wróciła do sprawy.
"Myślę, że w tym wypadku jednak należy się sprostowanie i wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Podczas koncertu na żywo i emisji w TV wszystko poszło w 100 proc. dobrze. Do pomyłki technicznej dźwięku doszło po koncercie podczas emisji powtórki" - podkreśliła Moro.
Czy internauci i widzowie kupią takie tłumaczenie? Jedno jest pewne - mamy hit na miarę "Ev'ry Night" Mandaryny.