Jezus gejem i Bóg podrywający Maryję. "Pierwsze kuszenie Jezusa" wywołuje potężną burzę
Ponad milion osób podpisało się już pod petycją, by Netflix usunął "Pierwsze kuszenie Jezusa". Krótka, bo 46 minutowa produkcja jednych śmieszy, ale zdecydowanie większą część widzów obraża i oburza. Obejrzeliśmy, by sprawdzić, o co ta afera.
13.12.2019 | aktual.: 13.12.2019 15:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Pierwsze kuszenie Jezusa" to film nakręcony przez grupę komików z Rio de Janeiro. Nazywają się Porta dos Fundos i na samym Facebooku mają ponad 9 mln fanów. Ich skecze od dawna budziły emocje, ale dopiero po "Pierwszym kuszeniu…" o grupie usłyszą nie tylko w Brazylii. O co chodzi w tym filmie?
Zaczyna się od tego, że Kacper, Melchior i Baltazar zmierzają do Maryi i Józefa (Maria i Jośe w oryginale). Żartują sobie, że lepiej, gdyby tym razem nie szli za najjaśniejszą gwiazdą, nabijają się też z tego, że Maria i Jośe dalej mieszkają w stajence. Trzech króli wybiera się tam na imprezę urodzinową Jezusa. Rodzice szykują mu imprezę-niespodziankę.
30-tka Jezusa
- Nie ma wina, bo Jezus jeszcze nie czyni cudów – wita gości Józef.
Po tym, jak do stajenki docierają Trzej Królowie, wpada w końcu niezapowiedziany Bóg. Wielki, postawny chłop w modnej fryzurze i elegancko przystrzyżonej brodzie. Zaczyna się słowna przepychanka między nim a Józefem, który uważa, że to on jest prawdziwym ojcem Jezusa, bo przynajmniej cały czas jest przy nim. Ma pretensje do Boga, że ten narusza jego prywatność, bo podsłuchuje rozmowy małżonków w sypialni.
Jezus w końcu pojawia się w stajence. Jako że nie miał pojęcia o imprezie, przyprowadził do domu… swojego chłopaka. Blondwłosy Orlando poznał Jezusa na pustyni, gdzie ten miał pościć 40 dni.
Najważniejszym punktem imprezy jest rozmowa, w której Bóg (przedstawiany do tej pory Jezusowi jako wujek Vitorio), Maria i Jośe muszą uświadomić w końcu 30-latka, kto jest jego prawdziwym ojcem.
- Drogi synu, 30 lat temu anioł Gabriel powiedział, że urodzę bożego syna i się zgodziłam. Potem twój przybrany ojciec, Józef, najlepszy człowiek jakiego znam, też się zgodził – wyjaśnia Maria.
"Wolę być synem Józefa"
Miejscami "Pierwsze kuszenie Jezusa" jest zabawne. Orlando podaje swojemu załamanemu chłopakowi herbatkę, która ma dość silne właściwości halucynogenne. Jezus ma omamy i spotyka inne bóstwa, w tym Śiwę, Buddę, Krysznę i Xenu (od Scjentologów). Ten ostatni wprawia w osłupienie Jezusa, bo przypomina kosmitę. – Tom Cruise kiedyś ci to wyjaśni – żartuje jeden z bogów.
Komicy pokazują Jezusa jako chłopaka, który nie chce dorosnąć. Woli podróżować ze swoim partnerem, a nie pilnować świata, czynić cuda i "być Bogiem". Żali się, że jego los był przesądzony i nikt nie dba o jego zdanie i marzenia.
Maria mówi mu: "bycie synem Boga to błogosławieństwo". – Wolę być synem Józefa – odpowiada jej Jezus.
Żarty żartami, ale coś musi oburzać przecież ponad milion osób (głównie Brazylijczyków). Samo założenie, że Jezus jest homoseksualistą i dał się uwieść nagiemu Orlando w oazie na pustyni jest już dla wielu wystarczającą obrazą uczyć religijnych.
Dodatkowo padają w filmie teksty, które są dość niskich lotów. Jak np. w scenie, gdy Jośe i Bóg kłócą się o to, kto jest prawdziwym ojcem Jezusa, a nie tylko tym biologicznym. "Jestem z nim zawsze, nawet gdy sobie wali" – rzuca Bóg. A gdy przechwala się, że jest wszechmocny, krzyczy, że "pierdem zabił dinozaury". Ale jest też scena, w której Bóg próbuje namówić Marię na seks za stajenką i nawet prosi ją, by uciekła od męża, wyjechała z nim na koniec świata, gdzie mogliby zrobić sobie córeczkę.
Heretycy i demony
Trudno się więc dziwić, że internauci są oburzeni. Jest petycja na stronie Change.org, pod którą podpisało się już ponad 1,2 mln osób, a co kilka minut dochodzą nowe podpisy. Jej twórcy nawołują do tego, by Netflix usunął film z platformy. Zwracają się też do brazylijskiego rządu o interwencję. Bo według wielu chrześcijan twórcom filmu powinno postawić się kryminalne zarzuty za obrazę uczuć religijnych.
Padają bardzo ostre słowa. Komików nazywa się heretykami, a nawet demonami, jak cytują autorzy strony "The Post Millennial". Mówi się też, że komicy niszczą wizerunek Boga i godzą w chrześcijaństwo. Jeden z internautów zauważył, że w filmie celowo nie pokazano Allaha (według islamu wszelkie przedstawienia Allaha są zakazane).
Co ciekawe, to nie pierwsza taka produkcja brazylijskiej grupy. W ubiegłym roku przed Świętami na Netfliksie pojawił się ich film "The Last Hangover". Możecie wyszukać go na Netfliksie jako "Porta dos Fundos: Ostatni kac".
Tam opowiadają o tym, co działo się po ostatniej wieczerzy Jezusa z 12 apostołami. Panowie mieli potężnego kaca, a Jezus przepadł (podobnie jak w hollywoodzkim "Kac Vegas"). Chrystus pokazany przez komików miał myśli samobójcze i nienawidził się modlić.
"Ostatni kac" nie wywołał tak potężnego oburzenia. Ba, wygrał Emmy w kategorii "najlepsza komedia"!
Wydaje się więc, że Brazylijczyków najbardziej uderzyło pokazanie Jezusa jako homoseksualisty. Nie bez znaczenia jest obecne nastawienie społeczeństwa do tematu LGBT. Obecny prezydent – Jair Bolsonaro – jest chyba największym przeciwnikiem LGBT wśród polityków. Głośno i publicznie mówił, że nigdy nie kochałby swojego syna, gdyby ten dokonał coming outu.
"Pierwsze kuszenie Jezusa" jest dostępne też w Polsce. Możecie sami przekonać się, czy komicy przekroczyli granicę.