Jest rozczarowany decyzją królowej. Czeka dłużej niż ktokolwiek
Książę Karol miał ostatnio nadzieję, że jego czas nadejdzie i zastąpi swoją matkę na tronie. Jednak królowa Elżbieta II ma inne plany.
Królowa Elżbieta II jest najdłużej panującym monarchą w historii. Przejęła władzę po śmierci swojego ojca króla Jerzego VI w 1952 roku. Królowa doczekała się czworga dzieci. Jej najstarszy syn, książę Karol, od dawna czeka, aby ją zastąpić. A lata nieubłaganie lecą – Karol obchodził 14 listopada swoje 72. urodziny. W marcu zaniepokoił wszystkich Brytyjczyków swoim stanem zdrowia – zaraził się koronawirusem. Na szczęście książę przeszedł chorobę bez większych problemów.
Według "Woman’s Day", Karol nie miał w tym roku szczególnego nastroju do świętowania swoich urodzin. Pierwszym powodem jest czwarty sezon "The Crown", który skupia się na jego małżeństwie z księżną Dianą. "Karol jest zupełnie zrozpaczony, bowiem wychodzi w nim jak najgorszy z możliwych złoczyńców. Wierzy, że serial szarga reputację monarchii" – donosi źródło tabloidu.
Drugim powodem złego nastroju Karola ma być postawa królowej. Książę dowiedział się ostatnio, jak jego matka zamierza świętować 70-lecie na tronie w 2022 roku. Najpierw pozwoliła mu wierzyć, że pozwoli mu przejąć władzę, gdy skończy 95 lat, ale to okazuje się nieprawdą. Królowa Elżbieta II nie zamierza abdykować. Karol ma być mocno zdenerwowany tym faktem, bo ponownie pozostawia go to "w zawieszeniu".
Artykuł w tabloidzie kończy się stwierdzeniem, że "jest to bez wątpienia najgorszy moment Karola od dłuższego czasu". Królowa Elżbieta II jasno dała do zrozumienia, że pozostanie na swoim stanowisku. Nie ustąpi zarówno w wieku 95 lat, jak i 105 lat. W końcu podstawą monarchii jest tradycja. A ta mówi, że Elżbieta II będzie służyć do śmierci. Można być pewnym, że gdyby zmieniła swoje plany, to jej najstarszy syn wiedziałby o tym pierwszy. Jak na razie pozostaje mu czekać na swoją kolej.