Jerzy Owsiak w "DDTVN": "Zawsze mogliśmy liczyć na Pawła Adamowicza"

Jerzy Owsiak w "DDTVN": "Zawsze mogliśmy liczyć na Pawła Adamowicza"
Źródło zdjęć: © WP.PL

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jerzy Owsiak był gościem w "Dzień Dobry TVN". Na kanapie śniadaniówki opowiedział o działaniach organizacji, a także wspomniał Pawła Adamowicza.

Już w niedzielę 12 stycznia odbędzie 28. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Do akcji jak co roku włączyło się grono gwiazd, które przekazały na specjalne aukcje wyjątkowe rzeczy. Jurek Owsiak jako pomysłodawca i organizator tego wyjątkowego wydarzenia, promuje WOŚP w mediach. W sobotę pojawił się w "Dzień Dobry TVN", aby opowiedzieć o tym, co czeka Polaków w tym roku.

W rozmowie z Filipem Chajzerem i Małgorzatą Ohme jasno zadeklarował na co zostaną przeznaczone zebrane w tym roku pieniądze.

- Mówiąc najprościej, w tym roku chcemy wesprzeć neurologię, neurochirurgię, kardiochirurgię dziecięcą.To są obszary, które chcemy wesprzeć. Nie dzieje się dobrze. Polska służba zdrowia poległa w gruzach. Brakuje lekarzy, personelu. Stawiamy na diagnostykę. Pochylamy się też nad sprzętem, który kupiliśmy kiedyś i jest już zużyty - powiedział Owsiak.

- To jest ten jeden dzień, który wszystkich łączy, bawi. Pokazujemy, że poprzez zabawę możemy być ze sobą licytując różne rzeczy, spotykając się - dodał.

W śniadaniówce Jerzy Owsiak wspomniał też krótko Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska został ugodzony nożem na scenie przez mężczyznę, który wtargnął na scenę. Niestety, nie udało się uratować życia polityka.

- Będziemy mieli krótki film, w którym wspomnimy Pawła. Paweł zawsze był, był zawsze wolontariuszem. On nie robił tego, bo wypada, on po prostu był. Wiedzieliśmy, że jest z nami. Zawsze mogliśmy na niego liczyć - mówił Owsiak w "DDTVN".

Inicjator Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy podkreśla, że nie chcą skupiać się na tragedii, do której doszło rok temu. Razem z Magdaleną Adamowicz zgodnie doszli do wniosku, że finał akcji jest okazją do celebrowania chwil, kiedy wszyscy się jednoczą.

- W Gdańsku robimy światełko do nieba, aby wspomnieć to, co wydarzyło się rok temu. Kiedy rozmawialiśmy z żoną Pawła 3 tygodnie temu, powiedzieliśmy sobie, że chcemy celebrować zwycięstwo, nie tragedię. Ta tragedia przeszła przez nas wszystkich, wszyscy ją w sobie przetrawiliśmy. To było traumatyczne przeżycie. WOŚP nie jest powodem do takich zdarzeń. To było zdarzenia z udziałem szaleńca. My chcemy pokazać, że mimo to jesteśmy cały czas razem. To nie pokonało tej solidarności ludzkiej, nas Polaków. Nie chcemy się dzielić. Chcemy celebrować zwycięstwo.

Zachęcamy do wspierania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Źródło artykułu:WP Teleshow