Jerzy Dziewulski jest zły na Morawieckiego. "Mam ogromny zarzut do premiera"
Jerzy Dziewulski był gościem programu "Debara Dnia". Były policjant opowiadał w nim o karach dla piratów drogowych. Opowiedział także o wypadku młodszego brata.
W sobotę, 3 lipca, doszło do wypadku samochodowego w Stalowej Woli. Zginęło małżeństwo, które osierociło trójkę dzieci. Dla 37-letniego kierowcy, który spowodował tę tragedię, zastosowano trzymiesięczny areszt tymczasowy. Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości grozi mu 12 lat pozbawienia wolności.
Tak niską karą wstrząśnięty jest Jerzy Dziewulski, który skomentował tę sprawę w "Debacie Dnia". - Zdjęcia z wypadku w Stalowej Woli mną wstrząsnęły. Ludzie, którzy nie przeżyli czegoś takiego, nie zrozumieją jakie to emocje - wyznał. - Mój brat został zamordowany w wieku 27 lat przez pijanego kierowcę. Wiozłem jego trumnę. Czas, do diabła, skończyć ten taniec na drogach. To przekleństwo dotyka nas Polaków od kilkudziesięciu lat - dodał.
Jerzy Dziewulski ma pretensje do premiera
- Musimy odstraszać potencjalnych morderców drogowych, winnych skutecznie karać, a ich ofiarom pomagać systemowo. Dlatego przystępujemy do prac legislacyjnych, które będą określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu - nie tylko karną, ale również zobowiązujące do płacenia alimentów osobom poszkodowanym. Chcemy zwiększyć dolegliwość kar - zdradził.
Jerzy Dziewulski wyznał także, że ma pretensje do premiera Morawieckiego. - Mam ogromny zarzut do premiera. Zgadzam się, egzekwujmy alimenty, niech taki pijany bydlak, co zamordował kogoś, płaci. Jednakże pan premier jest oderwany od rzeczywistości, bo nie zdaje sobie sprawy, jak alimenciarze potrafią unikać płacenia - stwierdził.
Zobacz także: Eksperci ds. terroryzmu zgodni: będziemy celem zamachu terrorystycznego