"Jeden z dziesięciu". Widzowie zmiażdżyli odcinek. Poszło o odpowiedź na pytanie o Wisłę
W przedostatnim odcinku programu "Jeden z dziesięciu" zwyciężczynią została pani Aleksandra. Nie było w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że internauci wytknęli jej brak wiedzy w wielu dyscyplinach.
Teleturniej "Jeden z dziesięciu" to fenomen. Mimo że jest nadawany od 1994 r., to wciąż potrafi zaskoczyć i spowodować, że fani namiętnie dyskutują o nim w sieci. Dowodem tego jest dziewiąty odcinek 129. edycji programu. W pewnym momencie prowadzący Tadeusz Sznuk zapytał uczestniczkę Aleksandrę o to, jak nazywa się lewy dopływ Wisły, nad którym odbyła się bitwa w czasie kampanii wrześniowej. Odra – odpowiedziała kobieta. Oczywiście chodzi o Bzurę.
Na facebookowym profilu programu szybko pojawiła się dyskusja związana z odpowiedzią Aleksandry. Dość powiedzieć, że wybrane osoby nie zostawiły na kobiecie suchej nitki.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Wiedza ogólna (historia, systemy polityczne, geografia) nie była atutem pani Aleksandry... Choć już nie tak spektakularnie, to parokrotnie przy innych pytaniach jasno pokazała, że takie tematy nie leżą w obszarze jej zainteresowań. Nieznajomość historii na poziomie elementarnym jest kompromitująca, ale czym jest uznanie Odry za dopływ Wisły?" – napisał.
Rzecz jasna pojawiły się osoby, które broniły uczestniczki, sugerując, że zapewne odpowiadała w stresie. Niektórzy stwierdzili też, że to po prostu był słaby odcinek teleturnieju. "Chyba musiał być to najsłabszy odcinek od lat. Wygrywa sympatyczna pani, która uznaje Odrę za dopływ Wisły, i to w pytaniu historycznym. Relegowałbym ją do podstawówki na kilka lekcji historii i geografii" – brzmiał jeden z komentarzy. Został jednak usunięty.
Przypomnijmy, że nie tylko graczom zdarzają się wpadki. W ubiegłym roku Sznuk po poprawnej odpowiedzi gracza odnośnie liczby pierwszej podał błędny przykład, który błyskawicznie wychwycili widzowie programu.