Jarosław Kret nadal walczy z Beatą Tadlą o pieniądze. Niebagatelna kwota
Jarosław Kret i Beata Tadla nie są ze sobą już od kilku lat, ale ciągle nie mogą uwolnić się od siebie. Regularnie spotykają się w sądzie, w którym prezenter próbuje odzyskać zainwestowane we wspólny dom pieniądze. Jest tą batalią bardzo zmęczony, ale nie zamierza odpuszczać.
Jarosław Kret i Beata Tadla poznali się w TVP, kiedy ona prowadziła "Wiadomości", a on przedstawiał prognozę pogody. Byli ze sobą przez cztery lata, gwiazdor nigdy nie oświadczył się ukochanej.
- Problem polega na tym, że my już żyjemy w świecie, w którym zmierzamy do bardzo dużego równouprawnienia, gdzie kobieta jest na równej pozycji z mężczyzną. W związku z tym zawieranie ślubów jest bez sensu. Tak jak przyjmowanie nazwiska męża. Jak by to brzmiało: Beata z domu Tadla, Kretowa? - tłumaczył w "Vivie!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2018 r. para wzięła jeszcze udział w "Tańcu z gwiazdami", ale na planie wiało między nimi lodowatym chłodem. Kret wyprowadził się z ich niedawno zakupionego apartamentu, który, jak się okazuje, psuje krew obojgu do dziś.
Jak donosił "Super Express", pogodynek dokładał się przez jakiś czas do rat kredytowych i teraz próbuje odzyskać te pieniądze, bo mieszkanie zachowała była partnerka. W sumie chodzi o 156 tys. zł. Sprawa ślimaczy się w sądzie od dawna i mimo, że oboje już układają sobie życie na nowo, to jedną nogą ciągle tkwią we wspólnej przeszłości.
- Chciałbym, żeby to się wreszcie skończyło i było za mną. Chcę odzyskać, co moje i zapomnieć o sprawie, zamknąć ten rozdział - powiedział Jarosław Kret w rozmowie z "Twoim Imperium".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.