"Janka": jak potoczyły się dalsze losy Tadeusza Horvatha?
W głównych rolach w serialu "Janka" zobaczyliśmy Agnieszkę Krukównę i Tadeusza Horvatha, którzy pod koniec lat 80. uchodzili za najsłynniejszych aktorów młodego pokolenia. Parze nowych gwiazd wróżono wielką karierę. Niestety, nie wszystko poszło po ich myśli. O ile Krukówna wciąż sporadycznie pojawia się na szklanym ekranie, jej ekranowy partner z dnia na dzień rzucił pracę przed kamerą i wpadł w poważne nałogi.
Nie wszystko poszło po jego myśli
"Janka" to serial oparty na wątkach inspirowanych prawdziwą historią z lat 20. Głównymi bohaterami produkcji są dzieciaki należące do dwóch grup: jednej z nich - "Orłom", przewodzi tytułowa bohaterka, która jest wnuczką karczmarza. Natomiast szefem konkurencyjnej "bandy" jest Julek - chłopak mieszkający w podupadającym dworku. W głównych rolach zobaczyliśmy Agnieszkę Krukównę i Tadeusza Horvatha, którzy pod koniec lat 80. uchodzili w Polsce za najsłynniejszych aktorów młodego pokolenia. Ich występy w serialu "Janka" śledziły miliony widzów, a parze nowych gwiazd wróżono wielką karierę. Niestety, nie wszystko poszło po ich myśli. O ile Krukówna wciąż sporadycznie pojawia się na szklanym ekranie, jej ekranowy partner z dnia na dzień rzucił pracę przed kamerą i wpadł w poważne nałogi. Po jakimś czasie wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Wkrótce jednak okazało się, że ucieczka za ocean i udział w filmach z takimi aktorami jak Mel Gibson czy Sylvester Stallone nie były spełnieniem jego marzeń. Dlaczego? Jak
potoczyło się burzliwe życie Tadeusza Horvatha? AR
Na plan filmowy trafił przez przypadek
Tadeusz Horvath - syn węgierskiej polonistki i Polaka miał sześć lat, gdy w jednej z warszawskich piaskownic wypatrzył go sam Władysław Ślesicki. Niespodziewanie reżyser dał chłopcu szansę wystąpienia w filmie "Śpiewy po rosie".
- Ślesicki przykucnął i zapytał, czy chciałbym zagrać w filmie. Odpowiedziałem: "Ja bym tam zagrał, ale pan z mamą pogada". A że matka wyznawała zasadę, że potomstwo należy rzucać na głęboką wodę, jako sześciolatek zagrałem w filmie - wspominał w wywiadzie dla "Polska. The Times" aktor.
Dwa lata po debiucie przyszedł czas na kolejną, tym razem serialową produkcję. Ślesicki obsadził Horvatha w serii "Lato leśnych ludzi". Tym samym, przed młodym artystą otworzyły się drzwi do kariery.
Jako nastolatek zyskał ogromną popularność
W 1990 roku Horvath wystąpił w filmie familijnym "Mów mi Rockefeller". Jednak dopiero rola Julka Bromskiego w serialu "Janka" okazała się przełomowa i wywróciła jego życie do góry nogami. 15-letni chłopak zyskał wówczas popularność, o którą inni aktorzy zabiegają całymi latami.
- Za zarobione pieniądze kupiliśmy razem z Maurycym Wyganowskim, który grał "Pyskacza", motory "emzetki". Jeździliśmy nimi po Warszawie. Oczywiście bez prawa jazdy, ale kto by się tym wówczas przejmował? - śmiał się po latach.
Obsada i twórcy serii promowali swoją produkcję także poza granicami naszego kraju. W ten sposób młody gwiazdor miał szansę zwiedzić Węgry oraz Niemcy. Podczas jednej z wizyt aktor postanowił zostać na dłużej u zachodnich sąsiadów.
- Siedzimy pod katedrą w Kolonii i jemy lody, a Tadzio mówi: "Wiesz co, ja tu zostaję". Byłem zszokowany, bo jak to? Właśnie zdaliśmy do liceum! Tadzio chciał się nauczyć niemieckiego w zamian za opiekę nad końmi. A jak coś robić, to wspólnie! Przedstawiliśmy pomysł mamie Tadzia, a ona, zgodnie ze swoją filozofią, nie zamierzała oponować - zdradził Maurycy Wyganowski w wywiadzie dla dziennikpolski24.pl.
Rzucił się w wir imprezowego życia
Po kilku miesiącach matka Horvatha zmieniła zdanie i zdecydowała się zabrać syna do Polski. Gdyby jednak wiedziała, jak nowe środowisko, w którym znajdzie się jej syn, wpłynie na jego dalsze losy, z pewnością nigdy nie ściągałaby go do ojczyzny. Niestety, aktor zachłysnął się popularnością, z którą ponownie zderzył się w kraju i w rezultacie rzucił się w wir imprezowego życia.
- Byłem rozchwytywany. Nie będę owijać: dużo za dużo alkoholu, częstowanie substancjami, które nie były legalne. Osiąga się sukces w młodym wieku, nie ma się żadnej życiowej mądrości. Wszyscy chcą usiąść z tobą i oczywiście wypić przy tym drinka. Gdy pojawia się we mnie myśl, że żałuję, że tak się potoczyły moje losy, od razu pojawia się kolejna, że może dobrze się stało, bo nie wiem, gdzie bym teraz był - przyznał.
Niemal w tym samym czasie matka aktora straciła pracę. Poważne problemy finansowe podziałały na Horvatha trzeźwiąco. Po ukończeniu szkoły zdecydował się na wyjazd do Nowego Jorku.
Był kelnerem, kurierem i dostawcą pizzy
Za oceanem miał spędzić jedynie pół roku - został 17 lat. Jednak ten, kto myśli, że życie w Stanach Zjednoczonych było sielanką, jest w błędzie. Amerykański sen nie był dla aktora bajką. Marzenia o studiach odstawił na bok. Od razu po maturze podjął pracę, aby pomóc matce w utrzymaniu pięciorga rodzeństwa.
- Przez te 17 lat w Stanach miałem chyba 16 zawodów. Byłem kelnerem, sprzedawcą gazet, kurierem, dowoziłem chińskie jedzenie i pizzę. Długo by wymieniać. Parę lat temu rozkręciłem własny interes. Sprzedawałem lody. Miałem własną ciężarówkę-sklep, którą jeździłem po nowojorskich osiedlach, wygrywając znaną wszystkim melodyjkę. To piekielnie ciężka praca, za to sezonowa. Po siedmiu miesiącach codziennej harówki miałem pięć miesięcy na odpoczynek - mówił w tym samym wywiadzie.
Mimo trudnej sytuacji i pracy w różnych branżach, Horvath nigdy nie porzucił marzeń o aktorstwie.
Chciałby wrócić do aktorstwa
Przez dwa lata grał w lokalnym teatrze na Staten Island. Statystował też w kilkudziesięciu filmach z udziałem takich gwiazd jak Mel Gibson, Julia Roberts czy Sylwester Stallone.
- Na castingu uznali, że mówię jak urodzony brooklyńczyk i dzięki temu dostałem się do związków zawodowych nowojorskich statystów. Ale o główną rolę nie ubiegałem się nigdy. Nie było na to czasu - zdradził.
Co dalej z karierą dawnego młodzieżowego gwiazdora? Jak sam przyznał, dla ciekawej roli jest gotów wrócić do Polski. Na razie jednak spełnia się w zupełnie innej branży.
- Kilka lat temu znalazłem to, czego szukałem. Zajmuję się nieruchomościami - podsumował.