"Siłowo stłumiono nasz głos". Jan Pospieszalski o usunięciu z TVP

Po wyrzuceniu z TVP Jan Pospieszalski przeniósł się ze swoim programem do internetu. Ma 42 tys. subskrybentów i zbiera wśród widzów pieniądze na kolejne odcinki. - Dopóki będę mógł, nie poddam się - deklaruje w rozmowie z WP.

Jan Pospieszalski jeszcze jako dziennikarz TVP. Teraz będzie prowadził program na YouTube 
Jacek Dominski/REPORTER
Jan Pospieszalski jeszcze jako dziennikarz TVP. Teraz będzie prowadził program na YouTube Jacek Dominski/REPORTER
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER

23.09.2021 14:15

Redakcja WP podkreśla, że przedstawione w niniejszym wywiadzie przez Jana Pospieszalskiego argumenty nie są poglądami redakcji. Wbrew Pospieszalskiemu stoimy na stanowisku, że jedynie szczepienia przeciw COVID-19 pozwalają uniknąć hospitalizacji i śmierci.

Sebastian Łupak: Pana program "Warto rozmawiać" usunięto z TVP. Uważa pan, że padł ofiarą cenzury?

Jan Pospieszalski: My chcieliśmy dyskusji. Czy zdjęcie nas z anteny jest elementem dyskusji? Nie! To argument siły i cenzura debaty publicznej w najczystszej formie. To, jakie głosy mogą się w przestrzeni publicznej pojawiać, a jakie są eliminowane, jest sprawdzianem, jak dalece funkcjonuje dziś wolność słowa, demokracja i wolności obywatelskie. Siłowe tłumienie głosów podważających globalną, oficjalną narrację dotyczącą COVID-19, niszczy zaufanie do medycyny i jest pożywką teorii spiskowych.

Mówi pan, że chciał otwartej dyskusji. Czy jednak pana program "Warto rozmawiać" nie był tubą antyszczepionkowców i przedstawianiem argumentów tylko jednej strony? Dawaliście przestrzeń osobom wątpiącym w pandemię, w sens lockdownu, w szczepienia. Zachęcaliście do używania amantadyny jako rzekomo skutecznego leku na COVID-19. Strasznie jednostronny obraz, a do tego niemający wiele wspólnego z rzetelnymi, naukowymi faktami.

To są nieprawdziwe i krzywdzące oskarżenia. W jednolitym chórze program "Warto rozmawiać" był nielicznym przykładem debaty i sporu. Proszę zobaczyć listę gości w naszych programach od jesieni 2020 r. To pełen establishment medycyny polskiej, jak np. prof. Andrzej Horban, Włodzimierz Gut czy dr Iwona Paradowska-Stankiewicz i wielu innych. To jest potężna lista nazwisk. Oni reprezentowali stanowisko zbieżne z polityką Ministerstwa Zdrowia i wypowiadali się u nas, prowadzili dyskusję.

Nie ucieknie pan od zarzutu, że pana program promował stanowisko antyszczepionkowców. Co jest niebezpieczne dla zdrowia społeczeństwa. 

Przedstawialiśmy wszelkie argumenty za i przeciw. Również tych lekarzy, którzy leczyli amantadyną i nie "rzekomo skutecznie" - a skutecznie. Również tych, którzy podważają bezpieczeństwo masowych szczepień. Życie pokazało, kto miał rację. Proszę zobaczyć, jak wyglądają teraz zakażenia w Izraelu czy Wielkiej Brytanii – ile osób, nawet po drugiej dawce szczepionki, jest tam hospitalizowanych. Debatujmy o tym, pokazujmy te dane, rozmawiajmy o zachorowaniach również osób szczepionych. 

Po pierwsze żadna szczepionka nie daje 100 proc. skuteczności, a po drugie chronią one przed ciężkim przebiegiem choroby, hospitalizacją i śmiercią. Warto taką wiedzę rozpowszechniać. 

Owszem, ale życie potwierdziło skuteczność amantadyny jako elementu skutecznej terapii, jak i nieskuteczność szczepionek. Są to tezy, które życie zweryfikowało na naszą korzyść. Najbardziej wyszczepione społeczeństwo świata, czyli Izrael, ma czwartą falę. 

Ale tak naprawdę o szczepionkach zrobiliśmy raptem jeden program. Większość dotyczyła polemiki z władzą na temat sensowności kolejnych lockdownów. Każdy ma prawo wypowiadać zastrzeżenia co do polityki zdrowotnej rządu. Zarówno główny onkolog, jak i szef kardiologii szpitala MSWiA formułowali u nas takie zastrzeżenia. 

Dlaczego upiera się pan przy skuteczności amantadyny? Prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku powiedziała jasno: "Nie dysponujemy badaniami potwierdzającymi skuteczność amantadyny w leczeniu COVID-19. Nigdzie na świecie nie przeprowadzono dużego, ukończonego badania dotyczącego skuteczności amantadyny, więc nie mamy podstaw do używania tego leku w przypadku tej choroby".

Nigdzie na świecie nie ukończono też rzetelnych badań nad preparatami, którymi masowo się szczepi przeciw COVID-19, i co? Pani prof. Zajkowska potwierdza tylko, że nie ma badań dotyczących amantadyny.

Są natomiast wypowiedzi innych medyków np. prof. Konrada Rejdaka z Lublina i artykuł doktora Cezarego Pakulskiego ze Szczecina, wskazujące na pozytywne działania tego leku. Był też dziwny opór wobec badań. Agencja Badań Medycznych w maju 2020 r. odmówiła finansowania. A gdy w grudniu, m.in. pod naciskiem mediów, wreszcie ministerstwo wydało zgodę na dopuszczenie do badań.

Jan Pospieszalski i Jacek Karnowski
Beata Zawrzel/REPORTER
Jan Pospieszalski i Jacek Karnowski Beata Zawrzel/REPORTERBeata Zawrzel/REPORTER

TVP zarzuciła panu naruszenie zasad etyki dziennikarskiej. W Pana programie polecano amantadynę jako rzekomy lek na COVID-19, kwestionowano skuteczność rygorów sanitarnych, jako "kompletnie bezsensowne", a wydawca magazynu "Egzorcysta" Mariusz Błochowiak mówił u Pana w zeszłym roku, w trakcie pandemii, że "epidemia już się dawno skończyła, już mamy dawno po epidemii". To złamanie zasad o bezstronnym, ale rzetelnym i potwierdzonym faktami informowaniu o świecie.

Werdykt Komisji Etyki TVP został wydany niejednogłośnie, przy złamaniu regulaminu i niezgodnie z procedurą, co samo w sobie z etyką ma niewiele wspólnego.

Natomiast działanie amantadyny, choć nieoficjalnie, potwierdza wielu lekarzy. Tysiące pacjentów świadczy, że lek im pomógł. M.in. moja 60-letnia siostra, mimo poważnych chorób współistniejących, stanęła na nogi dzięki terapii dr Bodnara i amantadynie. Widziałem, jak z dnia na dzień spadła u niej gorączka z 40 stopni na 37. I to są fakty.

A w programie naprzeciw dr Mariusza Błochowiaka, wydawcy wielu książek dotyczących pandemii, siedzieli lekarze reprezentujący oficjalną narrację. Od kiedy konfrontacja różnych stanowisk jest złamaniem zasad?

Będziecie dalej rozpowszechniać treści podające w wątpliwość sens szczepień? 

Oczywiście, będziemy walczyć o rzetelną informację dotyczącą choroby i szczepień. Polacy sami mają prawo podjąć decyzję, oceniając prawdziwy bilans korzyści i ryzyka. Cenzura sprawia, że odebrano nam to prawo.

Będziemy to robić nawet mimo usunięcia nas z TVP. Każda porażka to dla mnie szansa na otwarcie nowej drogi i nowego dzieła. Będziemy też dalej wspierać i towarzyszyć z kamerą tym lekarzom, którzy mieli odwagę wyrazić inne zdanie na temat lockdownów. Oni będą teraz odpowiadać przed rzecznikiem odpowiedzialności zawodowej Izby Lekarskiej jako obwinieni. 

Będziemy bronić naszych wolności obywatelskich. Dyskryminacja osób niezaszczepionych jest niedopuszczalna. W obronie praw i wolności warto ponosić ofiarę. Jeśli taką ofiarą jest brak programów w TVP i brak związanych z tym dochodów, to jestem na to gotowy. Dopóki będę mógł, nie poddam się. 

Archiwalne odcinki programu Jana Pospieszalskiego wciąż można oglądać na stronach VOD TVP
Archiwalne odcinki programu Jana Pospieszalskiego wciąż można oglądać na stronach VOD TVP© tvp.pl

Jak będą wyglądały pana programy w internecie? 

Nie chcemy wracać do formuły dużego studia z publicznością i czwórką gości. Celujemy raczej w lżejsze i z konieczności w łatwiejsze w realizacji formaty. Na nowym kanale chcę też realizować wszystkie moje pasje, jak np. muzykę. Dlatego część muzyczną zaczęliśmy koncertem na żywo zespołu Luxtorpeda, który wystąpił u nas 17 września z koncertem "Za wolność" w rocznicę sowieckiej agresji.

A co z rozmowami, debatami?

Przygotowujemy rozmowy studyjne jeden na jeden bądź dwa na jeden. Lista potencjalnych rozmówców jest imponująca, wkrótce ją ujawnimy. Do tego, cyklicznie, nagrywał będę na moim kanale krótki komentarz w formie wideobloga. Chcemy też realizować reportaże. 

Co z finansowaniem? Dlaczego zrezygnowaliście ze zbiórki na Patronite?

Jak można robić interes z kimś, kto traktuje nas jako niepełnowartościowych? Umówiliśmy się na coś, a Patronite nad naszą zbiórką zamieścili wpis, że jakaś rzekoma Rada Naukowa Patronite określiła nasze treści jako nienaukowe. 

Dlatego im podziękowaliśmy i uruchomiliśmy zbiórkę na portalu Zrzutka.pl oraz na normalnym koncie do wpłat. Pojawiły się tam już pierwsze darowizny, które pozwoliły nam zrealizować koncert Luxtorpedy z czterech kamer. Jestem wdzięczny wszystkim mecenasom i wspierającym. 

Nie boicie się, że YouTube też zablokuje wasze treści?

Poza YouTube’em też jest życie. Gdyby nie daj Boże i tu stało się coś złego, to nie pękamy. Istnieją inne niż YouTube platformy. Np. portal braci Karnowskich. Niebawem rusza platforma wRealu24; jest też Instytut Piotra Skargi, czyli Polonia Christiana i inni.

Zapytam na koniec: czy pana sumienie ma się dobrze, gdy rozpowszechnia pan antyszczepionkowe treści? 

Co to znaczy antyszczepionkowe treści? Nikogo nie zniechęcam do szczepień. Wobec ukrywania i bagatelizowania prawdziwej skali niepożądanych odczynów i groźnych powikłań poszczepiennych niech się o swoje sumienie martwią się ci decyzyjni ludzie, którzy blokują te treści. To ich trzeba rozliczyć. Podobnie ci, którzy pozamykali w Polsce przychodnie czy szpitale skazując chorych na teleporady. To poniosło za sobą setki ofiar. 

Miliony Polaków się zaszczepiły, w tym część mojej rodziny. Chwała Bogu, czują się dobrze. Ale mówmy głośno o tych, którzy przeszli to fatalnie, bo mieli powikłania czy zakrzepy, albo jeszcze gorzej, umarli. Potężna nieufność do medycyny czy szczepionek w Polsce nie wzięła się z mojego programu w TVP. Ta nieufność wzięła się stąd, że blokuje się w Polsce debatę publiczną i prześladuje tych, którzy mają odmienne zdanie. 

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)