"Jaka to melodia?": produkcja o krok od podpisania umowy z TVP. Jest się z czego cieszyć?
Niepewny los muzycznego teleturnieju wciąż nurtuje widzów. Z ostatnich informacji wynika, że program pozostanie w niezmienionej formule. Czy już jest się z czego cieszyć?
Fani "Jaka to melodia?" mogli ostatnio odetchnąć z ulgą. Choć w mediach pojawiały się różne informacje na temat dalszych losów programu. Zarówno publiczny nadawca, jak i Robert Janowski zostawili sobie otwarte furtki, by dojść do porozumienia. Jacek Kurski jednego był jednak pewien: teleturniej będzie produkowany wewnętrznie przez TVP. Tę decyzję określał nawet mianem "sukcesu swojej prezesury". Jak się jednak okazało, coś w tym planie poszło nie po jego myśli. Zewnętrzna firma, która do tej pory produkowała "Jaka to melodia?", została poproszona o kontynuowanie prac nad formatem.
- Potwierdzam, że dostaliśmy propozycję od TVP dalszej produkcji programu "Jaka to melodia?". Mam nadzieję, że w najbliższych dniach podpiszemy umowę i w ramówce jesiennej pojawi się program "Jaka to melodia?" w dotychczasowej formule, z firmą Media Corporation jako producentem wykonawczym i oczywiście z Robertem Janowskim jako prowadzącym - powiedziała Katarzyna Ocioszyńska, prezes Media Corporation, w rozmowie z serwisem wirtualnemedia.pl.
Umowa jeszcze nie została podpisana, ale trudno się dziwić. W tak dużej instytucji, jak TVP, procedury trwają długo. Dlatego też twórcy programu do ostatnich doniesień podchodzą ostrożnie. Do nie mają pewności, że show pozostanie w niezmienionej formule. Co więcej, pojawiają się też mniej optymistyczne spekulacje co do jego przyszłości.
- Nawet jeśli producent programu podpisze umowę z TVP i wszystko zostanie po staremu, myślę, że i tak będzie to ostatni rok teleturnieju. W TVP wyprawią hucznie jubileusz dwudziestolecia, po czym zdejmą program z anteny na zawsze – prognozuje wtajemniczony w sprawę informator "Twojego Imperium".
Jest także i inna wersja. Jeśli TVP nie podpisze umowy z Media Corporation, nie zobaczymy w show Roberta Janowskiego (prezenter ma umowę z firmą producencką, nie telewizją). Stacja musiałaby więc go zastąpić nowym prowadzącym. Mówiono już o tym, że może to być Jacek Borkowski lub Rafał Brzozowski. Jak informuje tygodnik, to właśnie ten drugi nieraz składał już chęć i gotowość do zastąpienia prowadzącego. Jaki będzie finał tej sprawy i jaki teleturniej będziemy oglądać? Czas pokaże.