Jak zmieni się Polsat pod rządami Miszczaka? Są pierwsze sygnały

Żarty z TVP, artyści zakazani w TVP - czy Polsat pod nową władzą właśnie zmienia swoje oblicze i zrywa łatkę "TVP Bis"? Sygnały są coraz wyraźniejsze.

Jak zmieni się Polsat pod rządami Edwarda Miszczaka?
Jak zmieni się Polsat pod rządami Edwarda Miszczaka?
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA
Przemek Gulda

We wtorkowy wieczór w Warszawie odbył się specjalny koncert z okazji jubileuszu 30-lecia istnienia telewizji Polsat. Co można było wyczytać między wierszami kolejnych występów, piosenek i skeczy kabaretowych? Dwie rzeczy: że telewizja najwyraźniej próbuje zmienić swój profil, a jej gwiazdy zaczynają składać hołdy swojej nowej władzy.

Od Wigilii idą zmiany

Obie te tendencje wiążą się oczywiście z niezwykle ważną reformą, która właśnie się dokonuje w łonie Polsatu. Chodzi o zmianę na stanowisku dyrektora programowego. Od połowy stycznia formalnie rozstanie się z nim dotychczasowa wieloletnia dyrektorka Polsatu, Nina Terentiew. Zastąpi ją Edward Miszczak, do tej pory znany jako twórca formuły programowej i ideowej TVN. Zmiana może przynieść skutki bardzo poważne, jeśli nie wręcz epokowe dla Polsatu. Wszak stacja do tej pory boryka się z przypiętą jej już od dawna - czy do końca słusznie, to inne pytanie - łatką "TVP bis". Pod rządami Miszczaka może zostać skutecznie zerwana

Zmianę, zarówno na poziomie estetycznym, jak i, przede wszystkim, ideowym, widać już w najnowszych posunięciach Polsatu. Było ją też widać podczas jubileuszowej gali. Przykłady? Sztandarowym kabaretem stacji staje się Neo-Nówka, wrocławska grupa, która ostatnio zasłynęła z mocnego "jechania" po PiS-ie. Słychać to było choćby w słynnym skeczu "Wigilia".

I to właśnie ten skecz był jednym z głównych punktów jubileuszowych występów tego kabaretu, które odbyły się w październiku w rodzinnym mieście artystów. Kto je nagrywał, kto je zaraz pokaże na swojej antenie? Właśnie Polsat. Po takim "wejściu" nowego dyrektora programowego trudno będzie komukolwiek utrzymywać, że stacja pod jego rządami choć trochę idzie ramię w ramię z TVP.

Na wtorkowej gali Polsatu też można było wychwycić szpile wbijane w obecną władzę. Robili to choćby satyrycy z grupy Kabaret Moralnego Niepokoju, którzy mówili, że "z psem najlepiej wychodzić o 19.30", czyli wtedy, kiedy w TVP emitowane są propagandowe "Wiadomości". Żartowali też z Danuty Holeckiej, czy nawet samego prezesa Kaczyńskiego.

Ambiwalentna lista gości

Ale gdyby próbować oceniać, w którą polityczną stronę żegluje dziś Polsat tylko po liście zaproszonych na galę gości, byłoby to dość trudne. Bo byli tam przedstawiciele i przedstawicielki obu stron politycznego sporu.

Obecni byli choćby członkowie obecnego rządu, ministrowie: aktywów państwowych, wicepremier Jacek Sasin oraz kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński. Pałac prezydencki reprezentowała z kolei szefowa Kancelarii Prezydenta, Grażyna Ignaczak-Bandych. W internecie można było znaleźć amatorskie zdjęcie, sugerujące, że na sali siedziała także posłanka PiS-u, członkini Rady Mediów Narodowych, Joanna Lichocka.

W internecie szybko zrobiło się z tego powodu dość gorąco. Nie zabrakło pełnych niezadowolenia komentarzy ze strony widzów Polsatu - jeden z nich brzmiał jednoznacznie: "ten Sasin i Gliński to już przesada". Inna internautka pisała: "sprzedali się, to nie przystoi wolnym mediom". Błyskawicznie pojawił się też znamienny mem: ktoś z obecnych na sali wyłapał obiektywem swojego aparatu moment, w którym siedzący tuż za politykami Zygmunt Solorz, założyciel i prezes stacji, uśmiecha się bardzo gorzko.

Ale nie zabrakło także przedstawicieli drugiej strony. Najważniejsze opozycyjne partie reprezentowali Grzegorz Schetyna z Platformy Obywatelskiej i Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Galę odwiedził nawet emerytowany już dziś polityk lewicy, Leszek Miller, który fotografował się na ściance ze swoją wnuczką, Moniką Miller, celebrytką, próbującą swoich sił jako wokalistka i aktorka.

Bijąc pokłony przed nową władzą

Na gali była także dość wyraźnie widoczna znacząca zmiana estetyczna propozycji programowej Polsatu. Co prawda występował tam zespół Enej, trudno więc jednoznacznie powiedzieć, że dominowała tam muzyka najwyższych lotów, ale z pewnością nie królowało disco polo, co w Polsacie zdarzało się kiedyś notorycznie.

Na koniec koncertu na scenie pojawiły się wręcz artystyczne osobowości z zupełnie innej półki - prowadzący z niekłamanym zdziwieniem mówili o nich, że "grają muzykę alternatywną, a jednak są gwiazdami" - takie jaki choćby Brodka, Krzysztof Zalewski, Tomasz Organek, Andrzej Smolik i, co bardzo znaczące - Natalia Przybysz. Ta ostatnia wokalistka, za sprawą swoich wypowiedzi dotyczących praw kobiet i deklaracji o tym, że dokonała aborcji, do TVP wstępu nie ma od dawna. Polsat natomiast chętnie otworzył przed nią swoje progi.

Nowa władza wyraźnie buduje więc nowe oblicze stacji. A jej gwiazdy biją przed nią pokłony. Na gali było to widać choćby w innym skeczu Kabaretu Moralnego Niepokoju, w którym członkowie grupy wymieniali wielkie osobowości polskiej sceny artystycznej: Michała Szpaka, Ralpha Kamińskiego i Roksanę Węgiel. Co mają ze sobą wspólnego? Są bardzo utalentowani i pochodzą z Jasła. Tak samo jak Miszczak. A więc on też jest wielki i bardzo utalentowany - pointowali satyrycy, łechtając ego nowego szefa.

Czy te zmiany będą wyraźnie widoczne w programie stacji, czy tylko kosmetyczne? A przede wszystkim: co na to widzowie Polsatu? Zostaną przy swojej ulubionej stacji czy odpłyną do innych? A może na ich miejsce pojawią się inni? Na odpowiedzi na te wszystkie pytania trzeba będzie poczekać jeszcze co najmniej kilka miesięcy. Potwierdza to medioznawca Maciej Myśliwiec z agencji Social Sky, analizujący dla WP sytuację w Polsacie.

- Edward Miszczak był dyrektorem programowym w TVN, a ta stacja ma jasno określony profil - wyjaśnia ekspert. - Z kolei profil Polsatu był skierowany bardziej na osoby o innej estetyce, stąd innego rodzaju programy i propozycje. W zakresie politycznym Polsat ostatnimi czasy starał się być ułożony względem obecnie rządzącej koalicji, aby nie podzielić losu TVN, który był atakowany przez jej polityków. Nie ma możliwości drastycznej zmiany programu i swoistej ideologii telewizji, dlatego że widzowie będą się odwracać. Jeżeli zauważymy pewne zmiany, to będą one raczej ewolucyjne niż rewolucyjne. Warto przyjrzeć się temu przez najbliższe miesiące i wtedy zdiagnozować sytuację.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (199)