Jak sprawić, by pomysł z rozebraną Wodzianką był jeszcze bardziej żenujący? Kuba Wojewódzki dał radę
Lubisz seksistowskie żarty na poziomie pijanego wujka? Uważasz, że suche dowcipy i słabe śmieszki na Facebooku to wyśmienity pomysł? Świetnie: Kuba Wojewódzki ma coś właśnie dla ciebie.
Idea z ledwo ubraną hostessą jest znana i właściwie nikogo już nie oburza: ładna modelka podaje wodę gościom Wojewódzkiego, czasem pokaże piersi wywołując w studio ogólną wesołość.* W najlepszym czasie programowym doświadczony "Król TVN" raczy swoich gości młodą hostessą i widokiem jej ciała sprowadzając ją do roli atrakcyjnego dla oka przedmiotu.* I wszystko to dzieje się za pozwoleniem władz stacji, bo przecież wizerunek Playboya otoczonego modelkami sprawdza się Kubie i dobrze sprzedaje. Rozmowy na kanapie nie są tak wciągające, dajmy coś ekstra.
"Przecież sama chciała!", "Nikt jej nie zmuszał", "Co innego może mieć do roboty modelka?" brzmi znajomo, prawda?
Wojewódzki z uciechą obserwuje, jak jego kolejne Wodzianki stają się własnością widzów i gości. I idzie krok dalej. Na swoim bardzo popularnym profilu facebookowym urządza konkurs. *Teraz każdy trzymając się za brzuch ze śmiechu może wpisać swój dowcip na temat półnagiej hostessy stojącej nad zdezorientowanym i rumianym Kubą Badachem. *
Teraz, gdy na Facebooku aż roi się od hasztagu #metoo, historii o tym, ile razy jakiemuś facetowi wydawało się, że ma prawo przekroczyć czyjeś granice, zamiast trzymać ręce przy sobie i język za zębami, Wojewódzki wrzuca zdjęcie niemal nagiej kobiety jakby mówił: "Ależ proszę bardzo, używajcie sobie. W końcu jest, hehe, tak fajnie ubrana."
Pod wpisem dzieje się prawdziwy Festiwal Suchara, kilka tysięcy bardzo złych żartów, kilka przytomnych uwag, że "konkurs" jest zwyczajnie prostacki i seksistowski. Wyobrażam sobie, że gdyby Wojewódzki przybijał sobie piątkę z każdym wąsatym żartownisiem spod swojego posta, to już dawno miałby tę rękę w gipsie.
Co jest nagrodą w "konkursie"? Tego Kuba nie zdradza, ale wiemy, że na pewno nie tytuł "Króla Żenady", bo ten jest już zajęty.