Nie bała się przemijania
Aktorka nigdy nie ukrywała, że nie boi się śmierci. Pracując jako wolontariuszka w hospicjum, wielokrotnie widziała na własne oczy, jak odchodzą jej przyjaciele.
- Praktykując zen, buddyzm, mam świadomość nietrwałości wszystkich zjawisk, bezwzględnie wszystkich. My też jesteśmy takim zjawiskiem, czyli i nas. (...) Śmierć jest końcem, ale i początkiem. Życie jest wieczne, tylko zmienia swoje formy, które są nietrwałe. Więc jestem otwarta na śmierć – powiedziała dwa lata temu w "Gazecie Wyborczej".