Jak przez lata zmienił się ekranowy Winnetou?

W tytułową postać serii wcielił się Pierre Brice. Aktor z dnia na dzień zyskał ogromną popularność. Do dziś utożsamiany jest z granym przez siebie bohaterem. Zobaczcie, jak zmienił się przez lata. Czy jeszcze byście go poznali?

Był idolem wielu osób
Źródło zdjęć: © mat. promocyjne

/ 11Pierre Brice był ulubieńcem widzów

Obraz
© mat. promocyjne

/ 11Zawiłe początki kariery

Obraz
© mat. promocyjne

Brice urodził się w 1929 roku w starej bretońskiej rodzinie szlacheckiej. Rodzice chcieli, by został architektem. On jednak widział siebie na scenie. Rozpoczął więc studia w jednej z paryskich szkół aktorskich.

Wkrótce porzucił jednak to zajęcie, by zaciągnąć się do wojska. Podczas II Wojny Światowej wstąpił w szeregi ruchu oporu. Po wojnie walczył w Indochinach.

Do Francji wrócił dopiero w 1951 roku, gdzie został odznaczony trzema medalami.

/ 11Pierwsze role

Obraz
© Kadr

Z czasem do głosu ponownie doszła artystyczna dusza Pierre'a, który postanowił zapisać się na lekcje aktorstwa.

W 1954 roku zadebiutował na ekranie epizodem w filmie spod znaku płaszcza i szpady pt. "Ca va barder".

Trzy lata później pojawił się w pierwszoplanowej roli w "Lustrze o dwóch twarzach".

/ 11Miał wiele szczęścia

Obraz
© mat. promocyjne

Filmy przygodowe stały się jego przeznaczeniem. Przełom w karierze nastąpił na początku lat 60.

Podczas Berlińskiego Festiwalu Filmowego zwrócił na niego uwagę Horst Wendland. Reżyser, a zarazem producent, od jakiegoś czasu bezskutecznie poszukiwał odtwórcy głównej roli w ekranizacji prozy Karola Maya. Brice wydał się mu idealnym kandydatem.

Pierwsza produkcja opowiadająca o perypetiach Winnetou zadebiutowała na ekranie w 1962 roku i nosiła tytuł "Skarb w Srebrnym Jeziorze".

/ 11Był idolem wielu osób

Obraz
© mat. promocyjne

Wyreżyserowany przez Haralda Reinla, okazał się kasowym hitem i początkiem wieloletniej współpracy między filmowcami. Film powstał w koprodukcji niemiecko-jugosłowiańskiej i trafił na ekrany widzów niemal w całej Europie, w tym także w Polsce.

Przystojny ekranowy Indianin z miejsca stał się idolem nastolatek, które na widok aktora reagowały niekontrolowaną histerią.

/ 11Nie wszyscy go doceniali

Obraz
© mat. promocyjne

Brice zrozumiał, że ciąży na nim duża odpowiedzialność. Na jego filmy w kinach przychodziły tłumy.

- Ucieleśniałem pozytywnego bohatera, a po wojnie Niemcy bardzo tego potrzebowały — wspominał w jednym z wywiadów.

Uwielbienie publiczności nie szło jednak w parze z sympatią recenzentów filmowych.

/ 11Aktor jednej roli

Obraz
© Kadr

Krytycy nie zastawiali na aktorze suchej nitki. Wytykano mu, że przed kamerą zachowuje się, jakby połknął kij od szczotki, a jego gra jest sztuczna i nienaturalna.

W kolejnych latach trudno było mu zerwać z wizerunkiem ekranowego Indianina. Twórcy niechętnie zatrudniali go w swoich produkcjach.

- Rola Winnetou zamknęła mnie jak w złotej klatce. Przez wiele lat kręciłem tylko to - wspominał.

/ 11Bolesne zderzenie z rzeczywistością

Obraz
© newspix.pl

Udział w filmach o Winnetou był największym osiągnięciem w dorobku aktorskim Brice'a. Wprawdzie w latach 70. pojawił się w kilku włoskich produkcjach, jednak filmy przeszły bez echa. Na dużym ekranie artysta pojawił się po raz ostatni w 1987 w komedii "Zärtliche Chaoten".

Aktora podziwiać można było także na scenach teatrów. Wiele osób przychodziło na jego spektakle z sentymentu, licząc, że ich oczom ukaże się znany z dzieciństwa bohater.

/ 11Nowe wyzwania

Obraz
© AFP

Chociaż w kolejnych latach pojawiał się na ekranie w niemieckich produkcjach telewizyjnych, mało kto poznawał w nim dawnego ulubieńca publiczności. Ostatnią jego rolą serialową jest występ w popularnym niemieckim serialu "Kreuzfahrt ins Glück" z 2009 roku.

Artysta zaangażował się w działalność charytatywną i współpracę z UNICEF. W 2000 roku został wyróżniony nagrodą Thomasa More'a za zorganizowanie konwoju pomocy dziecięcym ofiarom min przeciwpiechotnych w Kambodży.

Na tym jednak nie koniec!

10 / 11Mało kto to wie

Obraz
© AFP

Okazuje się, że aktor próbował swoich sił w zaskakującej roli. Brice poświęcił się na krótko śpiewaniu. Wydał nawet kilka płyt z piosenkami w języku niemieckim.

11 / 11Na zawsze pozostanie w pamięci fanów

Obraz
© newspix.pl

W 2004 r. Pierre wydał autobiografię pt. "Winnetou und Ich". Żalił się w niej, że jego kariera skończyła się wraz z rolą ekranowego Indianina.

Brice żałuje najbardziej tego, że nie udało mu się zaistnieć w rodzinnym kraju. Dla Niemców wciąż jest jednak jednym z największych francuskich aktorów.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta