Jagna Marczułajtis odpowiada hejterom: "Mam na chleb i mam na wychowanie córek"
Tłumaczy się z wywiadu
Klika dni temu Jagna Marczułajtis udzieliła wywiadu "Rzeczpospolitej", w którym opowiedziała o tym, jak trudne jest życie z niepełnosprawnym dzieckiem. Jej słowa wywołały spore poruszenie, a internauci wyśmiali sportsmenkę. Wiele osób stwierdziło, że sytuacja Marczułajtis, i tak jest lepsza od sytuacji przeciętnego człowieka.
- Jestem w życiowym dołku. Najpierw odszedł mój tata, później zmarła teściowa, z którą byłam bardzo zżyta. Po 11 latach nie przedłużono nam umowy w Witowie i nie mamy już szkoły narciarstwa i snowboardu. Nastąpiła jakaś kumulacja nieszczęść, stałam się osobą niepracującą, żyjącą z 500+, zasiłku opiekuńczego i świadczenia pielęgnacyjnego na niepełnosprawne dziecko. Pracuje i zarabia na nas tylko mąż - wyznała w wywiadzie sportsmenka.
Marczułajtis postanowiła wytłumaczyć się ze swoim słów i udzieliła kolejnego wywiadu. Co powiedziała tym razem?