Jagielski porwał się z motyką na słońce
Wojciech Jagielski musiał bardzo wierzyć w swoje siły, skoro do swojego programu zaprosił wyjątkowo wygadaną i ofensywną osobę, jaką niewątpliwie jest wróżbita Maciej. Sympatyczna rozmowa błyskawicznie przerodziła się w ostrą jatkę. Wszystko dlatego, że prowadzący od razu zaznaczył, że "magiczne tematy" są mu obce.
- To, że ja udzielam pomocy innym i wykorzystuję swój dar przepowiadania przyszłości, nie oznacza tego, że muszę używać go dla siebie - powiedział gość zapytany o to, czy chce wiedzieć, co czeka go za 10 lat.
- Ale sam przyznałeś, że codziennie sobie wróżysz. Rozumiem, że wróżysz w kwestii kariery, ale to oznacza, że selekcjonujesz pewne informacje.
- W takim razie nie doczytałeś i źle przygotowałeś się do wywiadu, bo ja nigdy nie mówiłem, że wróżę odnośnie swojej przyszłości i życia - zareagował wróżbita.
- Trudno wyczytać, jeżeli mówisz "codziennie sobie wróżę", że wróżysz sobie o części życia, a część omijasz.
- Ale wyrywasz teraz z kontekstu! Mówiłem kiedyś pewnym mediom, że przepowiadam sobie przyszłość odnośnie sukcesu, wywiadu, kariery, a nie, czy będę miał dzieci, bo bym zwariował.
Każde kolejne pytanie gospodarza jeszcze bardziej rozjuszało gościa.