Jackson miał w willi ukryte pomieszczenia, w których molestował chłopców
Jak wynika z dokumentu "Leaving Neverland", całe ranczo Jacksona zostało zaprojektowane, tak by ułatwić mu kontakty z młodymi chłopcami. Wyznanie mężczyzny molestowanego przez gwiazdora jest wstrząsające.
Dokument "Leaving Neverland", emitowany przez HBO, budzi ogromne emocje. W trwającym niemal 4 godziny filmie James Safechuck i Wade Robson opisują ze szczegółami intymne stosunki, jaki łączyły ich z Michaelem Jacksonem. Piosenkarz zainicjował znajomość z chłopcami, gdy mieli zaledwie kilka lat. Zaprzyjaźnił się z ich rodzinami, wzbudzając zaufanie i wielokrotnie zapraszał ich na swoje bajkowe ranczo zwane Neverland.
Na ogromnej posiadłości liczącej blisko 2700 hektarów było wszystko o czym dzieci (oraz dorośli) mogli zamarzyć. Znajdowało się tam kino, basen, korty do koszykówki i tenisa, sale gier, zoo i wiele domków gościnnych. Trzeba też wspomnieć o słynnym prywatnym parku rozrywki, wyposażonym w diabelski młyn, karuzele i kolejkę górską.
Jak wyznał James Safechuck, wiele udogodnień atrakcyjnych dla dzieci było wykorzystywanych do złowrogich celów gwiazdora. Posiadłość rzekomo została zaprojektowana tak, by ułatwić mu molestowanie chłopców. Na ranczu znajdowało się wiele ukrytych sypialni oraz systemów ostrzegawczych.
"W parku rozrywki był zamek, a na górze była sypialnia. Było dobrze widać, czy ktoś nadchodzi. Miał tam tylko małe łóżko. Tam uprawialiśmy seks" - wyznał tancerz, przypominając sobie co przeżył w wieku 10 lat. Piosenkarz miał też wykorzystywać seksualnie chłopca w namiocie w indiańskiej wiosce, znajdującym się w luna parku.
W budynku, w którym mieściła się główna sypialnia Jacksona, zainstalowany był podstawowy system alarmowy: dzwonek, który dzwonił, gdy ktoś wszedł do długiego korytarza prowadzącego do apartamentu.
"Z daleka było słychać dzwonek, więc miał chwilę, by go usłyszeć i być przygotowanym na nadejście ludzi" - mówił Safechuck.
Co więcej, nad główną sypialnią znajdowała się druga, ukryta przestrzeń do spania. Opowiedziała o tym starsza siostra Robsona, Chantal, która jako dziecko znajdowała się na terenie posiadłości.
Do czynności seksualnych miało dojść też w kinie. "Było ono spełnieniem marzeń dziecka. Znajdował się tam wielki sklep z cukierkami, z którego brałeś, co chcesz" - wyznała jedna z osób w dokumencie. "Nadużycia, których dopuszczał się Jackson, łączyły się z wszechobecnością zabawek i gier dla dzieci. To wszystko mieszało się w mojej głowie" - mówił Safechuck.
Jednym z najbardziej wstrząsających opisów molestowania, które wspomina Wade, było to, którego doświadczył w wieku zaledwie 7 lat. W sypialni Jacksona była kartonowa postać Piotrusia Pana, na którą nagi chłopiec patrzył, gdy Jackson masturbował się, obserwując go od tyłu . "Wygląda na to, że albo patrzyłem na niego masturbującego się, albo patrzyłem na Piotra Pana" - przyznał.