Jacek Rozenek jest w trudnej sytuacji. Stracił pracę, na której mu zależało
Jacek Rozenek ma za sobą bardzo poważne problemy zdrowotne. Choć dzięki regularnej rehabilitacji wraca do lepszego zdrowia, to nie do końca wiedzie mu się zawodowo. Okazuje się, że stracił pracę w serialu "Barwy szczęścia".
W maju 2019 roku życie Jacka Rozenka wywróciło się do góry nogami. Aktor doznał rozległego udaru mózgu, w wyniku czego trafił do szpitala. Tam okazało się, że przeszedł w zasadzie nie jeden, a dwa udary. Dzięki zmaganiom lekarzy po 1,5 miesiąca Rozenek mógł powrócić do domu.
Po wyjściu ze szpitala czekała go wielomiesięczna rehabilitacja. Aktor ciężko trenował, by zacząć lepiej funkcjonować. Choć powrót do pełnej sprawności niewątpliwie zajmie mu jeszcze sporo czasu, to może chociażby pracować. "W porównaniu z tym, jak wyglądałem zaraz po udarze, teraz mój stan zdrowia jest bardzo dobry" – powiedział jakiś czas temu w rozmowie z "Twoim Imperium".
Nie zmienia to faktu, że Rozenek musiał zwolnić i nie może tak intensywnie zajmować się rzeczami, jak robił to przed udarem, czyli szkoleniami z autoprezentacji, graniem w serialach, w teatrze, czy nagrywaniem słuchowisk. Niestety pandemia koronawirusa sprawiła, że na rynku nie ma już takiego zapotrzebowania na szkolenia dla firm.
Jak donosi "Rewia", Rozenek nie powróci także na plan serialu "Barwy szczęścia". – Jacek nie gra już w serialu. Od co najmniej kilku miesięcy. Scenarzyści i produkcja nie mieli chyba pomysłu na jego wątek. Zakończyło się tym, że grany przez niego Artur Chowański też doznał udaru i nie ma kontynuacji jego losów – zdradził gazecie jeden z pracowników produkcji.
To dla aktora bez wątpienia trudna sytuacja, ale na szczęście może liczyć na pomoc swojej byłej żony, Małgorzaty Rozenek. – Małgosia pomaga Jackowi finansowo. I nie oczekuje, by płacił alimenty na synów. Teraz najważniejsze jest jego zdrowie – powiedział "Rewii" znajomy byłych małżonków. Rozenek bardzo docenia gest byłej żony i gdy tylko może, wypowiada się o niej w samych superlatywach.
Przypomnijmy, że była para ma dwóch synów: 15-letniego Stasia i 11-letniego Tadzia.