Jacek Kurski realizuje "misję". TVP pokaże kolejny antyaborcyjny film
W wyniku protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji embriopatologicznej Telewizja Polska zmieniła weekendową ramówkę. Drugi wieczór z rzędu w czasie największej oglądalności proponują antyaborcyjne produkcje.
25.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przerywanie ciąży z powodu ciężkich, nieodwracalnych wad płodu lub choroby zagrażającej życiu jest niezgodne z Konstytucją RP. Dziesiątki tysięcy Polek i Polaków nie zgadzających się z takim wyrokiem wyszło na ulice. Reakcja Telewizji Polskiej jednoznacznie wskazuje, po której stronie sporu się opowiadają.
W sobotni wieczór na antenie TVP1 wyemitowano amerykański film "Nieplanowane" z 2019 r. opowiadający o nawróconej szefowej kliniki aborcyjnej. Choć produkcja zebrała sporą widownię kinową zarówno w USA, jak i w Polsce, recenzenci oskarżyli twórców o "ordynarną stronniczość", "epatowanie makabrą" i przede wszystkim naukowe przekłamania.
Prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski w niedzielne popołudnie poinformował na Twitterze, że stacja jeszcze tego samego dnia pokaże kolejną antyaborcyjną produkcję.
"Dziś o 22 w TVP1 film 'Każde życie jest cudem', prawdziwa historia dziewczyny, która miała się nie urodzić. Zapraszamy #misjatelewizjipublicznej" - napisał Kurski.
Amerykański film jest oparty na historii aktywistki pro-life Gianny Jessen, która rzekomo miała urodzić się w wyniku nieprawidłowo przeprowadzonej aborcji w 8. miesiącu ciąży. Bohaterką "Każde życie jest cudem" jest 19-letnia Hannah, która od urodzenia zmaga się z astmą i problemami emocjonalnymi. Gdy po ataku padaczki, rodzice wyznają jej prawdę o jej narodzinach i fakcie, że ją adoptowali, dziewczyna postanawia odnaleźć swoją biologiczną matkę.
Z pomocą przyjaciół nastolatka dociera do szpitala, w którym się urodziła. Magicznym zrządzeniem losu trafia na pielęgniarkę, która pamięta jej moment narodzin. Zdradza Hannah, że jej matka uważała ciążę z przypadkowo poznanym mężczyzną za przeszkodę w jej karierze prawniczej.
Gdy bohaterka filmu w końcu spotyka się ze swoją prawdziwą matką, czeka ją jeszcze większe rozczarowanie. Kobieta nie jest zainteresowana poznawaniem dorosłej córki, ma już nową rodzinę i małą córeczkę. Na szczęście Hannah chwilę później wchodzi do kościoła, gdzie ksiądz pociesza ją cytatem z Biblii i nakłania do przebaczenia matce.
Poza płomiennym monologiem pielęgniarki, która była świadkiem nieudanej aborcji (co obrazuje drastycznym zdjęciem) i zapewnia, że od tego czasu nigdy nie uczestniczyła w zabiegach przerywania ciąży, "Każde życie jest cudem" nie podejmuje szerzej tematu aborcji. Zdaje się, że główna bohaterka jest bardziej zajęta kwestią porzucenia przez matkę niż faktem, że ta nie chciała, aby dziecko przyszło na świat.
Film spotkał się z umiarkowanym entuzjazmem widzów i krytyków. Z racji niskiego budżetu twórcom wytykano techniczne niedociągnięcia oraz nadmierne użycie sentymentalnej muzyki. Choć oczywiście nie zabrakło głosów pochwał za podjęcie ważnego społecznie tematu.
Wśród użytkowników serwisu Rotten Tomatoes pojawiały się przeróżne opinie o filmie: "może i powstał z dobrych intencji, ale jest bezwładny jak łyżka puree ziemniaczanego", "nie spełnia nawet standardów porządnej propagandy", "szanse na to, że to wydarzyło się w prawdziwym świecie, zbliżają się do prawdopodobieństwa, że zostaniesz uderzony piorunem i zjedzony przez rekina w tym samym czasie, mając zwycięski kupon na loterię w kostiumie kąpielowym".