Jacek Borcuch: gwiazda polskiej reżyserii

Jego filmografia nie jest może wyjątkowo obszerna, ale wyreżyserowane przez niego produkcje cieszą się ogromnym uznaniem widzów i krytyki – także tej zagranicznej. Po sukcesie filmu „Wszystko co kocham” miał nawet kilka propozycji pracy dla amerykańskich mediów, ale myśl o emigracji nie przypadła mu do gustu. Przyznawał też, że woli zostać w kraju i robić kino autorskie, niezależne – takie, które podoba się jemu samemu, a nie hollywoodzkim producentom.

Odrzucił propozycje amerykańskich mediów
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

/ 7Odrzucił propozycje amerykańskich mediów

Obraz
© Agencja Forum

Po sukcesie filmu "Wszystko co kocham" miał nawet kilka propozycji pracy dla amerykańskich mediów, ale myśl o emigracji nie przypadła mu do gustu. Przyznawał też, że woli zostać w kraju i robić kino autorskie, niezależne – takie, które podoba się jemu samemu, a nie hollywoodzkim producentom.

Lecz chociaż zawodowo wiedzie mu się znakomicie, prywatnie Jacek Borcuch nie ma wcale takiej dobrej passy.

/ 7Nie został sportowcem przez Klossa

Obraz
© Agencja Forum

Jacek Borcuch – który 17 kwietnia obchodził 46. urodziny – początkowo wcale nie myślał o reżyserowaniu; chciał, tak jak bohaterowie jednego z jego filmów, zostać muzykiem. Później rozważał karierę sportowca, zwłaszcza że doskonale sprawdzał się na bieżni.

- Na Mistrzostwach Polski juniorów na 110 przez płotki byłem szósty – wspominał.

Z drużyny wyleciał jednak przez... „Stawkę większą niż życie”. I wtedy porzucił marzenia o sporcie.

- Wymyśliłem sobie, że będę chodził trenować dwie godziny wcześniej, żeby zdążyć do domu na serial. Przed 17 przyszedł trener i ucieszył się, że jestem ciut wcześniej, bo akurat tego dnia miała być jakaś wizytacja. Ale ja twardo, że już trening skończyłem, a teraz wychodzę, bo mam pewne rzeczy do załatwienia. Próbował mnie przekonać, ale nie mogąc nic wskórać uciekł się do szantażu: „Wybieraj, albo dzisiaj zostajesz, albo koniec z treningami”. Wybrałem Klossa– opowiadał w Playboyu.

/ 7''Szkoda życia''

Obraz
© Agencja Forum

Kiedy nie wyszło mu ze sportem, Borcuch postanowił zostać śpiewakiem operowym – przez dwa lata uczęszczał do Studium Wokalno-Aktorskiego, lecz nagle uznał, że to nie dla niego. Ponieważ miał już na koncie zdobyte na scenie doświadczenie, wybrał warszawską PWST, na którą dostał się za pierwszym razem.

- Tylko, że tam wytrzymałem zaledwie parę tygodni. To wszystko wydawało się zbyt surrealistyczne. Ja już brałem udział w spektaklach, grałem główne role w Teatrze w Gdyni, a tutaj starsi studenci sadzili się na wielkich aktorów i mówili do mnie gardłowym głosem przez nos. Pomyślałem, co za żenada, szkoda życia. I z dnia na dzień przestałem przychodzić na zajęcia – wspominał w Playboyu.

/ 7''Robię filmy dla siebie''

Obraz
© Agencja Forum

Choć wystąpił w paru polskich filmach – między innymi w „Długu” czy „S@motności w sieci” - nie kryje, że jego prawdziwą pasją jest nie aktorstwo, a reżyseria.

- Robię filmy dla siebie. Zaspokajam swoją wyobraźnię – mówił w Playboyu. - Filmy więcej o mnie mówią, niż jestem w stanie powiedzieć w jakimkolwiek wywiadzie. „Wszystko co kocham” w jego reżyserii zrobiło furorę również poza granicami naszego kraju.

- Po Sundance pojawiły się propozycje z telewizji Fox. Ale pomyślałem sobie, że przecież nie zostawię swojej córeczki, nie wyemigruję i nie będę udawał, że robię wielką karierę, a tak naprawdę będę pracował dla telewizji – tłumaczył powody swojej decyzji. - Wolę robić autorskie kino w Europie.

/ 7Odbił ją innemu mężczyźnie

Obraz
© EastNews

Ilonę Ostrowską Borcuch poznał, kiedy ta była jeszcze studentką wrocławskiej szkoły aktorskiej. Nie zraziło go nawet to, że miała chłopaka – mieszkającego w Krakowie Tomasza Karolaka.

– Niesiony skrzydłami miłości potrafiłem pokonać ten dystans w 3,5 godziny. Aż pewnego dnia zastałem w domu innego mężczyznę – cytuje słowa Karolaka Na żywo – Nie większego czy silniejszego, ale takiego, co zawsze był na miejscu...

Jacek Borcuch, mężczyzna, który „zawsze był na miejscu”, wkrótce zaczął się umawiać z Ostrowską. Jak twierdzili znajomi, stanowili idealną parę – świetnie się uzupełniali i wydawali się dla siebie stworzeni. Coś jednak nie wypaliło i po czterech latach zdecydowali się na rozstanie.

Ale coś ich do siebie ciągnęło. Jakiś czas później ponownie się spotkali i Borcuch zaproponował swojej byłej dziewczynie rolę w reżyserowanych przez siebie „Tulipanach”. Podczas wspólnej pracy uczucie wróciło.

/ 7Romans na planie

Obraz
© AKPA

Tym razem zdecydowali się na ślub. Ostrowska przeniosła się z ukochanego Wrocławia do Warszawy i zaczęła pracę w teatrze. Wkrótce na świat przyszła ich córka Mirosława. Wydawało się, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić.

Niestety, podczas zdjęć do filmu "Wszystko co kocham" Borcuch zakochał się w młodszej od niego o kilkanaście lat Oldze Frycz. Przez jakiś czas ukrywali swoje uczucie ale w końcu wieść o ich romansie trafiła do mediów. I, naturalnie, do Ostrowskiej.

Aktorka postawiła mężowi ultimatum, jednak ten długo się wahał – nie chciał się rozwodzić, ale nie zamierzał też rezygnować z kochanki.

Sytuacja trwała w zawieszeniu dwa lata; Ostrowska liczyła, że mąż do niej wróci. Wreszcie, zirytowana całą sytuacją, złożyła pozew o rozwód.

/ 7Nowy związek

Obraz
© EastNews

Uczucie Borcucha i Frycz nie przetrwało jednak próby czasu i wkrótce media doniosły o ich rozstaniu.

Jak twierdzono, po rozstaniu z Frycz Borcuch, który podobno pożałował podjętej decyzji, zaczął zabiegać o naprawienie relacji ze swoją byłą żoną. W mediach aż huczało od plotek o ich ewentualnym powrocie.

Ale chyba nic z tego. Ostatnio reżyser zaczął spotykać się z Małgorzatą Ohme, jurorką show „Aplauz, aplauz”. I podobno u jej boku odnalazł spokój.
(sm/gb)

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta