Izabela Trojanowska wspomina Witolda Paszta. "Po prostu nie wierzę, że go nie ma"
14.12.2022 12:59, aktual.: 14.12.2022 13:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Niebawem minie rok od śmierci Witolda Paszta. Jego przyjaciołom wciąż trudno pogodzić się z jego brakiem. - On świetnie sobie radził do końca - wspomina Izabela Trojanowska.
Odejście Witolda Paszta było szokiem zarówno dla jego fanów, jak i przyjaciół z branży. Choć muzyk chorował od dłuższego czasu, ukrywał to w tajemnicy przed opinią publiczną. Dopiero jego brak w finale "The Voice Senior" zwrócił uwagę na stan zdrowia wokalisty. 19 lutego nadeszły najgorsze wieści – Paszt zmarł w wieku 68 lat.
"Kiedy już wydawało się, że jest przemocny i niezniszczalny, bo pokonał swój trzeci COVID-19, nagle los się odwrócił i przyszły niespodziewane komplikacje, które znacznie przyspieszyły jego wytęsknione spotkanie z naszą mamą. Bardzo się do niej spieszył" - pisały córki w oficjalnym wpisie.
Wokalistę wciąż wspominają przyjaciele z zespołu i ci, z którymi spotykał się na scenach czy w telewizji. Koledzy z Vox symbolicznie uhonorowali go pośmiertnym wyróżnieniem. Izabela Trojanowska z kolei wspomina ich ostatnie chwile.
Trojanowska i Paszt znali się od przeszło 40 lat. Wielokrotnie spotykali się na festiwalowych scenach i prywatnie, aż w końcu zaczęli razem pracować. Oboje byli trenerami w "The Voice Senior". Czas spędzony w telewizyjnym studio zacieśnił ich przyjaźń.
Dlatego też aktorka mocno przeżywa śmierć przyjaciela. Wspierała go, gdy zmagał się ze swoimi dolegliwościami, szczególnie gdy chorował na COVID. W niedawnej rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że nie tylko ona, ale i sam Paszt wierzyli, że i za trzecim razem szybko wróci do zdrowia. Niestety tak się nie stało. Trojanowska z tym większym żalem wspomina ostatnie słowa przyjaciela.
- Mówił, że jest trochę chory, trochę słaby, ale to zawsze było takie, że na pewno będzie zdrowy. On świetnie sobie radził do końca. Po prostu nie wierzę, że go nie ma - powiedziała tabloidowi.