Izabela Trojanowska: Aktorka i piosenkarka skończyła 60 lat
60. urodziny to dla „boskiej Izy” zarówno koniec, jak i początek pewnego etapu. I to nie tylko pod względem zawodowym – artystka wyznała, że rozpoczęła prace nad kolejną płytą – ale i osobistym.
Wielki talent, rozstanie z mężem i haniebne plotki
Kilka lat temu Izabela Trojanowska podjęła trudną decyzję o rozstaniu z mężem, z którym spędziła blisko trzy dekady– co okupiła depresją i nałogiem alkoholowym – i od tamtej pory próbuje ułożyć sobie życie uczuciowe na nowo, zaś prasa chętnie śledzi towarzyszących jej mężczyzn.
A tych jest wielu, bo na brak powodzenia Trojanowska nigdy nie musiała narzekać. Od zawsze otaczało ją grono wielbicieli, podrywali ją koledzy z pracy, w tym Roman Wilhelmi. Zainteresowanie osobą aktorki jeszcze wzrosło, gdy w świat poszła plotka, że robi karierę w branży pornograficznej.
Rekordowe nakłady
Urodziła się 22 kwietnia 1955 roku w Olsztynie, jako Izabela Schütz. Już w dzieciństwie przejawiała ogromny talent muzyczny. W wieku lat 16 wystąpiła na Festiwalu Pieśni Sakralnej Sacrosong, gdzie z rąk kardynała Wojtyły odebrała nagrodę im. Maksymiliana Kolbego.
To otworzyło przed nią wiele drzwi i nastolatka powoli zaczęła sobie torować drogę w branży rozrywkowej. W 1980 roku, po ukończeniu Studium Wokalno-Aktorskiego, nawiązała współpracę z Budką Suflera, rok wcześniej zadebiutowała na ekranie w miniserialu „Strachy”.
Jej występ w Opolu wzbudził niemałe emocje, a płyty artystki sprzedawały się w rekordowych nakładach.
Podryw Wilhelmiego
W 1980 roku Trojanowska wystąpiła w „Karierze Nikodema Dyzmy” i, jak przyznawała, niewiele brakowało, a przez nachalne zaloty Wilhelmiego zrezygnowałaby z roli.
Przez wiele lat w ciągu swojej kariery Trojanowska pewnie przyzwyczaiła się do podobnych zalotów, jednak, choć stale otaczali ją mężczyźni, nie chciała oddać ręki żadnemu z nich.
Nie podejmowała pochopnych decyzji
Jej serce zdobył dopiero Marek, którego poznała dzięki koleżance.
Z czasem zaczęli darzyć się coraz większą sympatią, odkryli, że mają podobne zainteresowania. Ale Trojanowska nie chciała się z niczym spieszyć.
- Znaliśmy się siedem lat, zanim zaczęliśmy ze sobą chodzić – opowiadała. - Aż któregoś dnia Marek przyszedł z pierścionkiem. Przyznam się, że wtedy bałam się, że ktoś może pomylić miłość z zafascynowaniem moją filmową rolą. Ale Marek znał mnie od początku, więc moja odpowiedź brzmiała: "tak".
Ohydne plotki
Zaraz po ślubie w życiu Trojanowskiej zaszły poważne zmiany. Ponieważ należała do Solidarności, przyłączyła się do bojkotu i nie mogła pracować.
Wtedy narodził się plan o wyjeździe do Niemiec – początkowo małżonkowie mieli pojechać tam na chwilę, odwiedzić rodzinę, ale kiedy już znaleźli się na miejscu, postanowili nie wracać. To wtedy w Polsce ktoś rozpuścił plotkę, że Trojanowska wyjechała z kraju, by robić karierę w branży pornograficznej.
– To już była przesada – oburzała się Trojanowska na czacie z czytelnikami TVP Info. - Poczułam się obrażona. Chciałam przedłużyć pobyt, ale nie przedłużono mi wizy. Ponieważ czytałam o sobie straszne rzeczy, postanowiłam przy okazji jednego z wywiadów do polonijnej gazety ogłosić konkurs. Za film porno z moim udziałem wyznaczyłam nagrodę miliona marek. Nikt oczywiście się nie zgłosił. Chociaż przez chwilę obawiałam się, znając polską pomysłowość, że ktoś spreparuje jakiś fotomontaż. Ale nic takiego się nie wydarzyło.
Powrót do kraju
Do Polski na dłużej wróciła dopiero po wielu latach, na zaproszenie Romualda Lipki, który chciał, by Trojanowska wyruszyła na trasę koncertową z okazji XX-lecia Budki Suflera. I nagle widzowie, a wraz z nimi filmowcy, przypomnieli sobie o niej. Aktorka znowu zaczęła otrzymywać propozycje zawodowe i zdecydowała się wrócić na ekran.
- Co ciekawe, wszystkie postacie, które proponowano mi do zagrania, były czarnymi charakterami. Jednak najbardziej interesująca wówczas była dla mnie rola Moniki Ross z domu Lubicz w "Klanie" – opowiadała w Fakcie.
I choć nigdy nie żałowała przyjętej roli, angaż w serialu stał się jednym z powodów rozpadu jej małżeństwa.
- Mąż był niezadowolony, że zdecydowałam się grać w „Klanie” - wspominała w Vivie. - To oznaczało częste wyjazdy do Polski. Dąsał się, niby mnie nie zauważał, z przekąsem informował, gdy ktoś dzwonił w sprawach zawodowych.
Nowe życie
Wkrótce w prasie pojawiły się informacje, że nadszedł koniec małżeństwa Trojanowskiej – dziennikarze donosili, że mąż zdradzał ją od dawna i aktorka wreszcie miała tego dość. Ale rozstanie było dla niej znacznie cięższe, niż sądziła.
- Iza bardzo źle to znosiła. Spóźniała się na plan zdjęciowy albo w ogóle nie przychodziła. Nie odbierała telefonów – opowiadała koleżanka aktorki. - Piłam za dużo - przyznała się Super Expressowi Trojanowska.
Cały rok walczyła z depresją. Ale wreszcie udało się jej pokonać chorobę.
Niedawno Trojanowska wyznała, że wraca do współpracy z Romualdem Lipką.
– Tak się złożyło, że Romuald Lipko po rozwiązaniu się zespołu Budka Suflera założył nowy zespół i zaprosił mnie do współpracy – zdradziła. – Oprócz mnie w zespole występują Felicjan Andrzejczak, Grzegorz Wilk i gościnnie Ruda z Red Lips. (sm/gk)