Iwona Cichosz: za nią samotne dzieciństwo i toksyczny związek. Ale znów jest zakochana!
Dzieci ją przezywały, obawiały się jej głuchoty
Jej mama ogłuchła w dzieciństwie po tym jak dostała silny antybiotyk, babcia straciła słuch, gdy się topiła, dziadek po zapaleniu opon mózgowych. Tylko tata Cichosz urodził się głuchy. Iwona Cichosz od początku otoczona była ciszą i w jej domu to było normalne. Ale poza nim - nie. Jako dziewczynka była więc outsiderem, jednak nie z wyboru, a konieczności.
- Na podwórku nie miałam przyjaciół, nie chciały się ze mną bawić. Dla nich byłam jakimś dziwolągiem. A ja chciałam jak one być beztroska i właściwie nie rozumiałam, dlaczego mnie nie akceptują. Rodzice nie rozumieli, co czuję. Tata pracował w drukarni i czasem przynosił kolorowe plakaty z bajek Disneya, które rozdawałam dzieciom, i wtedy przez chwilę były dla mnie miłe. A potem znowu mnie odrzucały, mówiły brzydkie słowa, pokazywały wulgarne znaki - wyznała w rozmowie z magazynem "Viva".
Chodziła do przedszkola, ale nauczycielki nie wiedziały, jak z nią postępować, więc dziewczynka czuła się odrzucona także przez nie. Ostatecznie została w domu, a babcia, tak jak ona niesłysząca, wysłała ją do logopedy. Zajęcia przyniosły efekty. W szkole dla głuchych Cichosz służyła za tłumaczkę. Choć wśród ludzi podobnych do siebie czuła się dobrze, bała się normalnego świata.
Jak to się stało, że wycofana dziewczyna została miss i zdecydowała się wziąć udział w "Tańcu z gwiazdami”?