"Iron Majdan": Gosia znów w panice. "Co ja powiem dzieciom? Że tańczyłam na ulicy?"
19.03.2018 23:35, aktual.: 20.03.2018 09:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tym razem Małgosia i Radek wylądowali w Los Angeles. Jaki "czelendż" musieli wykonać w trzecim odcinku? Wcale nie było łatwiej niż poprzednio.
Ten odcinek zapowiadał się całkiem spokojnie, dopóki Majdanowie nie poznali zadania, jakie na nich czeka. Okazuje się, że małżeństwo musi pokonać Króla Venice Beach. Co to znaczy? Para musi nauczyć się od mistrzów ulicznego performensu i zarobić na nim pieniądze. Zakochani muszą zorganizować show przy Venice Beach, które przyciągnie więcej przechodniów niż najlepsza grupa performerów na zachodnim wybrzeżu USA.
Małgosia była przerażona noclegiem, w którym musieli się zatrzymać. Grupa mężczyzn nie dbała o porządek w lokum i mieli zupełnie inne rozumienie relaksu niż małżeństwo.
- Moja arystokratka może mieć problem, żeby dostosować się do zasad życia ulicznego - żartował Radek z Małgosi.
- Ja nigdy nie byłam jakaś jamajkowa. (…) Nie będę tańczyła na ulicy. Oficjalnie rezygnujemy z tego czelendżu - oburzona Rozenek zadzwoniła do reżysera show, Bartosza Łabęckiego.
Mimo wcześniejszych deklaracji Rozenek i Majdan pojawili się następnego dnia w wyznaczonym miejscu, aby nabyć wiedzę dotyczącą ich występu. Po wielu wysiłkach i męczącym treningu ostatecznie zapadła decyzja, że Rozenek będzie zachęcać ludzi do oglądania występu. Radek natomiast musiał nauczyć się trudnej sztuki akrobacji.
- Każdy kto naraził mnie na kontakt fizyczny z gościem, który mieszka tak, jak mieszka, będzie eksterminowany - wyznała Gosia.
Nadszedł czas na pierwszy performens. Małgosia i Radek wystąpili w grupie "Króla Venice Beach", od którego mogli się wiele nauczyć. Później czekał ich prawdziwy sprawdzian.
Po tym występie Małgosia zmieniła zdanie do mężczyzn, u których mieli nocować pierwszej nocy i którzy uczyli ich trudnej sztuki performensu.
- Odkryłam w sobie czarną duszę – wyznała prezenterka.
Nadszedł dzień finałowego występu. Rozenek w kusej sukience miała skusić widzów. Publiczność zgromadzona na Venice Beach miała okazję pokonać Radosława Majdana i strzelić mu gola. Jednego z nich strzeliła atrakcyjna kobieta, co nie uszło uwadze Małgosi.
- Akurat jej nie musiałeś przepuszczać – zauważyła Rozenek.
Na koniec pojawił się jeden problem. Rozenek i Majdan zapomnieli zebrać od publiczności pieniądze. Jednak zdaniem Króla Venice Beach poradzili sobie rewelacyjnie.
Para otrzymała też w prezencie swój mural przy Venice Beach, co bardzo im się spodobało. Byli też niezwykle wzruszeni.
Jak wam się podobał ten odcinek?