Irena Santor: Jej życie zmieniło się w pewną Wielkanoc
None
Fenomen w polskiej branży muzycznej
Niewiele jest na świecie artystów, którzy mogą się pochwalić blisko 60-letnim doświadczeniem scenicznym. Irena Santor to prawdziwy fenomen w polskiej branży rozrywkowej. Chociaż trudno w to uwierzyć, mimo 80 lat, piosenkarka wciąż pozostaje aktywna zawodowo.
Barwne życie niestety jej nie oszczędzało. Artystka kilkukrotnie otarła się o śmierć. Do dzisiaj wspomina Wielkanoc sprzed kilku lat, która odmieniła jej życie. To własnie tuż przed świętami wykryto u niej nowotwór.
Na szczęście historia ta ma szczęśliwe zakończenie, a sama Santor stała się symbolem walki z chorobą i inspiracją dla wielu kobiet.
Diagnoza nie pozostawiała wątpliwości
6 kwietnia 2000 roku wokalistka, jak zawsze przed świętami wielkanocnymi, wybrała się zrobić mammografię. Niestety tym razem lekarze nie mieli wątpliwości. - Ugięły się nogi pode mną, jak każdemu ze strachu przy takiej wiadomości - wspomina piosenkarka w rozmowie z "Super Expressem".
- Natychmiast pobiegłam do lekarza. Stanęłam przed nim i zapytałam wprost, co trzeba wyciąć, bo w tej chwili chcę się pozbyć 'tego' z mojego organizmu - relacjonowała w innym wywiadzie.
Na szczęście dzięki wykryciu choroby stosunkowo szybko, lekarze byli pełni nadziei. - Jest źle, ale trzeba szukać ratunku - powtarzała sobie gwiazda.
Ważne rzeczy
Gwiazda otwarcie przyznaje, że Wielkanoc ta całkowicie odmieniła jej podejście do życia. - Ludzie w pewnym wieku, po doświadczeniach, doceniają, umieją wartościować rzeczy... Te są ważne, a te mało. Tak jak książki układa się na półce. Te są ulubione, często czytane, te już zapomniane. Nie należy do kłopotów przykładać zbytniej wagi - opowiada dzisiaj.
- No i zdrowie... Ja wiem, to jest oklepane, najważniejsze jest zdrowie, ale uważam, że to jedyna racja. Trzeba cenić czas, pamiętać, że mija. Od momentu choroby cenię go potrójnie - wyznaje.
"To już jest przeszłość"
Te doświadczenia sprawiły, że zaczęła otwarcie zachęcać innych do badań, a niejedna kobieta, zainspirowana odwagą piosenkarki, poszła za jej przykładem.
- To już jest przeszłość. Coś, co minęło i oby nie wróciło - przyznaje jednocześnie z uśmiechem na twarzy.
Dziś od Ireny Santor bije spełnienie. Od lat jest szczęśliwa z drugim mężem, Zbigniewem Korpolewskim. W życiu zawodowym mogłaby już nic nie robić. Bo właściwie nie musi. A jednak chce!
Kolejna płyta?
- Opatrzność widocznie uznała, że jeszcze nie przyszła na mnie pora. Dlatego staram się ten czas, który mi pozostał, wykorzystać, robiąc to, co potrafię najlepiej. A najlepiej wychodzi mi śpiewanie - mówiła w rozmowie z tygodnikiem "Życie na gorąco".
Pod koniec 2013 roku Santor ujawniła, że ma zamiar zaskoczyć jeszcze swoich fanów. - Ja wciąż nagrywam. Właśnie trwają prace nad moją nową płytą - zdradziła w rozmowie z "Faktem". - Możemy się jej spodziewać na wiosnę przyszłego roku. Będą ballady, piosenki o miłości i pięknie życia - zapowiedziała.