Irena Kamińska-Radomska o komuniach. Radzi, ile włożyć do koperty

Ekspertka od dobrych manier Irena Kamińska-Radomska, nagrała wideo, w którym porusza bardzo aktualny temat. Mówi, ile włożyć do koperty na komunię. - Dajmy tyle, żeby sprawić przyjemność.

Irena Kamińska-Radomska radzi, ile włożyć pieniędzy w kopertę
Irena Kamińska-Radomska radzi, ile włożyć pieniędzy w kopertę
Źródło zdjęć: © AKPA
oprac. KBS

Maj w Polsce to czas matur i komunii. Zgodnie z polską tradycją, te drugie, powiązane ściśle z katolicyzmem, obchodzi się hucznie. Rodzice rezerwują sale na zorganizowanie imprezy dla swoich pociech nawet na kilka lat przed planowanym wydarzeniem. Na wystawny obiad nierzadko wydają sporo pieniędzy. I wydaje się, że skromne obchody tej uroczystości są dziś rzadkością.

Wraz ze skalą uroczystości rosną też oczekiwania co do prezentów wręczanych przez gości. Kiedyś szczytem marzeń dzieciaków był zegarek. Dziś goście zjawiają się na imprezach z... quadami czy tabletami.

Popularność hucznie obchodzonych komunii i drogich prezentów nakręcają celebryci, dla których każda okazja do wystawnego świętowania jest dobra. Ich dzieciaki mogą liczyć na absurdalnie drogie imprezy i prezenty. Przykładem może być Krzysztof Rutkowski Jr, który na komunię dostał... dwa samochody warte łącznie kilkaset tysięcy złotych. A gościom przygrywał znany zespół disco polo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ci, którzy nie mają pomysłu na prezent, wciąż wybierają bezpieczną, ale niezawodną opcję - pieniądze w kopercie. Wielu jednak zadaje sobie pytanie, ile wypada do niej włożyć, by nie uznano, że to za mało.

Irena Kamińska-Radomska mówi, ile włożyć do koperty

Z pomocą przyszła ekspertka od dobrych manier, znana z programu "Projekt Lady" Irena Kamińska-Radomska. Na Instagramie zamieściła wideo, w którym odpowiada na pytanie, ile pieniędzy włożyć do koperty na komunię.

- Nie ma idealnej kwoty. Dajmy tyle, żeby sprawić przyjemność. Szczególnie, jeśli dziecko na coś konkretnego zbiera. Ale bez przesady, to nie jest wesele - powiedziała Kamińska-Radomska.

A później dodała: - Można dać też jakąś rzecz, kiedy wiemy, na czym dziecku zależy. Ale oczekiwania, żeby goście kupili kłady, konsole czy elektryczne hulajnogi to niedorzeczność!

Pod jej postem pojawiły się komentarze internautów, którzy przyznali jej rację: "Bardzo słuszna wypowiedź. Nareszcie ktoś to powiedział", "Moim zdaniem dajemy po prostu tyle, na ile nas stać. Oczekiwanie, że osoba, która zarabia najniższą krajową, kupi laptopa albo iPhone’a to niedorzeczność. Przecież nie o to chodzi, żeby brać pożyczkę na takie rzeczy", "Najbardziej nie rozumiem tego, że jestem zaproszona jako gość z oczekiwaniem, że w ogóle jakąś kopertę muszę dać", "Warto dodać, że zaproszeni to goście, a nie sponsorzy".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" przestrzegamy przed wyjściem z kina za wcześnie na "Kaskaderze", mówimy, jak (nie)śmieszna jest najnowsza komedia Netfliksa "Bez lukru" oraz jaramy się Eurowizją. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)