Irena Dziedzic była gwiazdą TVP. Mściła się na słynnym piosenkarzu

Irena Dziedzic, legendarna dziennikarka TVP, "nakazała" piosenkarzowi Edwardowi Hulewiczowi przyjść do jej programu. Ten odmówił i spotkała go zemsta. Odpłacił się jej po swojemu.

Irena Dziedzic zaczęła pracować w TVP w 1956 r.
Irena Dziedzic zaczęła pracować w TVP w 1956 r.
Źródło zdjęć: © AKPA

14.06.2023 | aktual.: 15.06.2023 01:05

Edward Hulewicz był czołowym wykonawcą muzyki popularnej w latach 70. Kinomani kojarzą go z filmu "Wodzirej" z Jerzym Stuhrem. Piosenkarz pojawia się w końcówce i na balu śpiewa swój wielki przebój "Ritmo Carnavale". W 1974 r., po sukcesie utworu "Za zdrowie pań", zwrócił uwagę Ireny Dziedzic, prowadzącej pierwszy polski talk-show "Tele Echo".

- Zaproponowała mi, a bardziej nakazała, udział w swoim programie. Wyznaczyła datę nagrania, napisała pytania, a wręczając kartkę, powiedziała: "Będziesz miał zaszczyt rozmawiać z Ireną Dziedzic". Zamurowało mnie. Nie lubię, gdy ktoś mi rozkazuje, więc odmówiłem - cytował Edwarda Hulewicza "Dobry tydzień".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co ciekawe, dziennikarka przekazywała swoim gościom pytania po to, aby wcześniej napisali swoje odpowiedzi i nauczyli się ich na pamięć. W programie recytowali tylko swoje kwestie, pozostawiając przygotowanej odpowiednio prowadzącej pole do błyskotliwych komentarzy i puent, które widzowi wydawały się spontaniczne.

Irena Dziedzic ciągle naciskała na Hulewicza. Wokalista postawił warunek: żadnej wyreżyserowanej rozmowy.

- Odmówiła. Odmówiłem więc i ja. Na do widzenia wściekła wycedziła przez zęby: "Mnie się nie odmawia". No i zaczęła zastraszać w telewizji tych, którzy chcieli ze mną pracować. Żeby tego było mało, rozpuszczała na mój temat obrzydliwe plotki - wspominał piosenkarz.

W końcu Hulewicz napisał skargę do przewodniczącego Radiokomitetu, ale za sprawą Dziedzic, list nigdy nie dotarł do adresata. Artysta postanowił, chociażby symbolicznie, odegrać się na pracownicy TVP. Na koncert w Sali Kongresowej, który ona prowadziła, a on był jednym z wykonawców, zamówił u przyjaciół specjalny utwór "Nie sądź mnie".

Wywołany na scenę, zaśpiewał piosenkę, patrząc prosto w oczy Ireny Dziedzic: "Ty co dzień i od święta/Ty bieg przyśpieszasz tętna/Ty ze mnie niekontenta/Chcesz zmienić świat?".

- Jej mina była warta grzechu. Nie wiedziała, co ma zrobić, ale nic dziwnego. Tego nie było w scenariuszu - podsumował nieco złośliwie Edward Hulewicz.

Irena Dziedzic zmarła w 2018 r., a Edward Hulewicz cztery lata później.

Edward Hulewicz zaczynał w bigbitowym zespole Tarpany
Edward Hulewicz zaczynał w bigbitowym zespole Tarpany© AKPA

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy szokującego i rozseksualizowanego "Idola" od HBO, znęcamy się nad Arnoldem Schwarzeneggerem i jego Netfliksowym "FUBAR-em" i, dla równowagi, polecamy najlepsze seriale wszech czasów. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Zobacz także
Komentarze (157)