Ilona Łepkowska zdiagnozowała PO. Powinni oglądać seriale
- Dobrze by było, gdyby politycy oglądali seriale - wyznała Ilona Łepkowska w ostatnim wywiadzie. Jakie i po co? Scenarzystka skomentowała także "niechęć" Polaków do disco polo.
Ilona Łepkowska została zapytana przez dziennikarza, czy jej produkcja ma "zjednoczyć Polaków". Jako odpowiedź przytoczyła scenę z filmu, w której widzimy starostę z PO i sołtysa sympatyzującego z PiS. - Jak jeden mówi, to buczy część sali. Jak mówi drugi, to buczy druga część sali. Chcieliśmy pokazać, że każdy ma swoje poglądy, ale wszyscy potrafimy się dobrze bawić - mówi Łepkowska w wywiadzie dla portalu tysol.pl.
Dość zaskakujące jest jednak to, co padło chwilę później. – Dobrze by było, gdyby politycy oglądali seriale. Gdyby Platforma Obywatelska oglądała "M jak miłość", "Barwy szczęścia" i inne produkcje tego typu, to może nie przegraliby wyborów - powiedziała scenarzystka.
Scenarzystka opowiadała o tym, jak wyglądała praca nad nową odsłoną "Kogla-Mogla". Film, który przez wielu widzów uważany jest za kultowy, nie zebrał najlepszych recenzji. Ale wyniki oglądalności to inna sprawa, o czym pisaliśmy wcześniej.
Zobacz też: Kultowe sceny z polskich filmów. Nie wszyscy je rozpoznają
Łepkowska broniła też występu Zenka Martyniuka w filmie.
- Jeśli ktoś mówi, że disco polo to paździerz, wstyd, obciach itd., to trochę kłamie. Bo sam niejeden raz bawił się do największych hitów disco polo. (...) A ja nie gardzę swoją publicznością i jej gustami. Próbowano mi wmówić, że ludzie, którzy oglądają "M jak miłość", są idiotami - powiedziała.
W rozmowie odniosła się także do sytuacji z Ewą Kasprzyk, która miała do niej żal za usunięte sceny z nowego "Kogla-Mogla". Łepkowska przyznaje, że musiała wyciąć 40 minut materiału.
- Po ludzku rozumiem, że jej żal niektórych wyciętych scen. Jak opadną emocje, to się z nią spotkam i dokładnie wytłumaczę, dlaczego te sceny musiały wypaść - mówi.
I dodała, że z tego samego filmu musiała wyciąć także scenę z Anną Muchą. - Miała nagraną scenę tańca erotycznego, do której specjalnie się przygotowywała. Scena była kręcona przez pół dnia. A ta scena wypadła, a ona o to nie ma pretensji. Spytała się tylko, czy może ją pokazać w mediach społecznościowych. Daliśmy jej więc tę scenę - mówi.