Ilona Łepkowska zdiagnozowała PO. Powinni oglądać seriale
- Dobrze by było, gdyby politycy oglądali seriale - wyznała Ilona Łepkowska w ostatnim wywiadzie. Jakie i po co? Scenarzystka skomentowała także "niechęć" Polaków do disco polo.
13.02.2019 | aktual.: 14.02.2019 08:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ilona Łepkowska została zapytana przez dziennikarza, czy jej produkcja ma "zjednoczyć Polaków". Jako odpowiedź przytoczyła scenę z filmu, w której widzimy starostę z PO i sołtysa sympatyzującego z PiS. - Jak jeden mówi, to buczy część sali. Jak mówi drugi, to buczy druga część sali. Chcieliśmy pokazać, że każdy ma swoje poglądy, ale wszyscy potrafimy się dobrze bawić - mówi Łepkowska w wywiadzie dla portalu tysol.pl.
Dość zaskakujące jest jednak to, co padło chwilę później. – Dobrze by było, gdyby politycy oglądali seriale. Gdyby Platforma Obywatelska oglądała "M jak miłość", "Barwy szczęścia" i inne produkcje tego typu, to może nie przegraliby wyborów - powiedziała scenarzystka.
Scenarzystka opowiadała o tym, jak wyglądała praca nad nową odsłoną "Kogla-Mogla". Film, który przez wielu widzów uważany jest za kultowy, nie zebrał najlepszych recenzji. Ale wyniki oglądalności to inna sprawa, o czym pisaliśmy wcześniej.
Zobacz też: Kultowe sceny z polskich filmów. Nie wszyscy je rozpoznają
Łepkowska broniła też występu Zenka Martyniuka w filmie.
- Jeśli ktoś mówi, że disco polo to paździerz, wstyd, obciach itd., to trochę kłamie. Bo sam niejeden raz bawił się do największych hitów disco polo. (...) A ja nie gardzę swoją publicznością i jej gustami. Próbowano mi wmówić, że ludzie, którzy oglądają "M jak miłość", są idiotami - powiedziała.
W rozmowie odniosła się także do sytuacji z Ewą Kasprzyk, która miała do niej żal za usunięte sceny z nowego "Kogla-Mogla". Łepkowska przyznaje, że musiała wyciąć 40 minut materiału.
- Po ludzku rozumiem, że jej żal niektórych wyciętych scen. Jak opadną emocje, to się z nią spotkam i dokładnie wytłumaczę, dlaczego te sceny musiały wypaść - mówi.
I dodała, że z tego samego filmu musiała wyciąć także scenę z Anną Muchą. - Miała nagraną scenę tańca erotycznego, do której specjalnie się przygotowywała. Scena była kręcona przez pół dnia. A ta scena wypadła, a ona o to nie ma pretensji. Spytała się tylko, czy może ją pokazać w mediach społecznościowych. Daliśmy jej więc tę scenę - mówi.