"Osiecka" pod obstrzałem. Łepkowska krytykuje serial TVP

"Osiecka" to najnowszy biograficzny hit TVP, którego pierwszy odcinek obejrzało 3,4 mln widzów. Ilona Łepkowska także zasiada co niedzielę przed TV i choć docenia ideę nakręcenia takiego serialu, to mnóstwo rzeczy jej w nim nie pasuje.

Ilona Łepkowska nie jest zachwycona Magdaleną Popławską w roli Osieckiej
Ilona Łepkowska nie jest zachwycona Magdaleną Popławską w roli Osieckiej
Źródło zdjęć: © AKPA

Scenarzystka takich hitów jak "M jak miłość" czy "Kogel-mogel" w rozmowie z "Faktem" nie szczędziła słów krytyki pod adresem "Osieckiej". – W tym serialu niestety wiele rzeczy poszło nie tak, co mnie bardzo smuci, bo jestem zakochana w tekstach Osieckiej od kiedy pamiętam – mówiła Łepkowska.

Jej zdaniem głównym grzechem serialu jest to, że "próbowano za wiele powiedzieć". - Chciano pokazać życiorys Osieckiej i wytłumaczyć jej fenomen. Ale jak to pokazać, jeśli w ogóle nie widzimy reakcji na jej piosenki? Przecież one stawały się hymnami pokoleń, miała miliony fanów. Tego w serialu póki co nie ma – powiedziała po obejrzeniu 6. z 13. odcinków.

W "Osieckiej" przewija się mnóstwo legendarnych artystów i znanych osobistości świata kultury i sztuki: Hłasko, Cybulski, Przybora, Kobiela, Andrzejewski, Bosak. Niestety ilość drugoplanowych bohaterów nie przekłada się na jakość scenariusza.

– Chciano pokazać wszystkich sławnych ludzi, z którymi Agnieszka Osiecka się stykała w swoim życiu, a było ich tak wielu, że robi się z tego szkic i w efekcie widz nie wie, kto jest kim – twierdzi Łepkowska.

Scenarzystka hitów TVP pochwaliła Jędrzeja Hycnara (Marek Hłasko) i Elizę Rycembel, która zagrała młodą Osiecką, ale już Magdalena Popławska (Osiecka po latach) jest dla niej "za chłodna". Nie podobał jej się też Mikołaj Roznerski (Wojciech Frykowski), który "wygląda jak wyjęty z 'M jak miłość'".

Łepkowska już tydzień temu krytykowała na Facebooku zamianę aktorek grających główną rolę. Od początku było wiadomo, że widzowie zobaczą młodszą i starszą Osiecką, ale ta podmianka wypadła dziwacznie.

- W 5. odcinku jest podpisanie umowy na spektakl "Niech no tylko zakwitną jabłonie", a w 6. z nową, starszą aktorką jest już premiera. Dziwne jest to, że w jednym odcinku Osiecka jako Eliza Rycembel ma 28 lat, a już w kolejnym w tym samym roku gra ją Magdalena Popławska, lat 41. Przecież tam zaczyna się romans Osieckiej z Jeremim Przyborą, a między nimi była duża różnica wieku – tłumaczy Łepkowska.

Scenarzystce doskwiera też sposób, w jaki ukazana jest główna bohaterka.

- Postać Osieckiej nie ma głębi, jej życie – jak dotąd – pokazane jest właściwie tylko przez pryzmat romansów – mówi Łepkowska. Ale mimo wszystkich wad uważa nakręcenie takiego serialu za dobre posunięcie. "Osiecka" w jej oczach nie jest "błahą rozrywką" i jest szansa, że po jego obejrzeniu ludzie na nowo zainteresują się twórczością Osieckiej czy Przybory.

- Serce więc trochę boli, ale oglądam, co będzie dalej – stwierdziła Łepkowska.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (30)