Ilona Łepkowska: królowa polskich seriali. Musiała zapłacić wysoką cenę, by osiągnąć wymarzony sukces
GALERIA
Jedna z najbardziej wpływowych kobiet w branży, uzdolniona scenarzystka, nie bez powodu nazywana "królową polskich seriali". To z pod jej ręki wyszły scenariusze do wielu kultowych polskich komedii ("Kogel-mogel") oraz cieszących się ogromną popularnością telenowel ("Klan", "M jak miłość", "Na dobre i na złe").
Ilona Łepkowska, która 11 lipca obchodzi 64. urodziny, wciąż ma głowę pełną kolejnych pomysłów - niedawno wyznała, że skończyła pracę nad "Koglem-moglem 3" i nie może się doczekać rozpoczęcia zdjęć.
Czuje się spełniona zawodowo i cieszy się sporą niezależnością - ale musiała zapłacić wysoką cenę, by osiągnąć wymarzony sukces. Dopiero gdy wylądowała w szpitalu, zrozumiała, że wpadła w pułapkę; jednak dzięki terapii i wsparciu ukochanego mężczyzny zdołała odzyskać równowagę życiową.
Droga na szczyt
Droga na szczyt nie należała do najłatwiejszych - po maturze Łepkowska kontynuowała edukację w Zaocznym Studium Scenariuszowe przy PWSFTViT w Łodzi, a w wolnym czasie pracowała w dziale organizacyjno-prawnym Przedsiębiorstwa Transportu i Spedycji Przemysłu Mięsnego.
Nie było to naturalnie jej marzenie, ale zacisnęła zęby i wzięła się w garść; twierdziła, że nie miała innego wyjścia – spodziewała się wówczas dziecka i musiała jakoś podreperować domowy budżet. W 1982 roku, po ukończeniu studium, wreszcie mogła rozpocząć wymarzoną pracę. Była niezwykle uparta i ambitna, toteż szybko udowodniła wszystkim, że jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, a jej pozycja w branży stale rosła.
„Straszliwa niewola”
Łepkowska wyznała, że był czas, kiedy wpadła w wir pracy - zasypywano ją zleceniami, a ona harowała dniami i nocami, by udowodnić swoją wartość. Niestety, wkrótce odbiło się to na jej zdrowiu i Łepkowska, w kiepskim stanie, trafiła do szpitala.
- Wpuściłam się na lata w straszliwą niewolę - wyznawała w "Vivie!". - Miałam poważne kłopoty z kręgosłupem, neurochirurdzy chcieli mnie operować. Na pewno kręgosłup „podziękował” mi za te parę tysięcy odcinków seriali. Miałam też operacje obydwu barków. Przez pięć lat nie wychodziłam z rehabilitacji.
Dopiero wtedy się opamiętała; wzięła sobie wolne i zaczęła bardziej o siebie dbać. Uznała też, że rezygnuje z pracy przy serialach "z szacunku do widza", ponieważ wypaliła się zawodowo i straciła wiarę w sens tego, co robiła.
Odzyskała wiarę w miłość
Nie ukrywała również, że przez pracoholizm nie mogła ułożyć sobie życia osobistego - trzykrotnie się rozwodziła i była w tak złym stanie psychicznym, że pomocy musiała szukać u specjalisty na terapii. Przyznawała, że z czasem samotność doskwierała jej coraz bardziej.
- Nie miałam się z kim dzielić kłopotami czy sukcesami. Wracałam do pustego domu z kolejną nagrodą i zamiast być szczęśliwa, byłam smutna. A sukces nie smakuje, jeśli nie ma się go z kim dzielić - mówiła w "Fakcie".
Wreszcie jednak los się do niej uśmiechnął; dziś Łepkowska jest związana ze swoim dawnym kolegą z dzieciństwa, politykiem Czesławem Bieleckim, którego nazywa Sławkiem.
- Nie wierzyłam w miłość, ale Sławek mnie przekonał do życia razem. Udało mu się dotrzeć do tej części mnie, która nadal tęskniła za bliskością, więc zdecydowałam się, że jeszcze raz spróbuję. Raz kozie śmierć! Jestem dziś szczęśliwa, więc to była bardzo dobra decyzja! - mówiła.
Najnowszy projekt
Niedawno Łepkowska wyznała, że zakończyła prace nad scenariuszem do trzeciej części filmu "Kogel-mogel", kultowej komedii sprzed lat. - Skoro publiczność na to czeka, to spełnienie tych oczekiwań byłoby nie lada wyzwaniem - mówiła w "Vivie!".
Zdradzała też, jak wyglądać będzie fabuła; zwłaszcza że nie ma już z nami kilku grających w dwóch pierwszych częściach aktorów, w tym Dariusza Siatkowskiego. - Nie chciałam go w filmie uśmiercać, więc Paweł żyje, ale nie z Kasią i nie w Polsce. Natomiast babcia Wolańska czy ojciec Kasi będą obecni tylko we wspomnieniach. Starsze pokolenie miało prawo odejść w ciągu tych trzydziestu lat... - wyjawiła.
- Kasia mieszka ze swoją matką, graną przez Katarzyną Łaniewską i jest dyrektorką szkoły. A profesor Wolański nadal ma tę samą żonę, graną przez Ewę Kasprzyk, która jest teraz sex couchem. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy ruszą zdjęcia do filmu.