Ile zarabiają statyści w telewizyjnych hitach?
None
"Jaka to melodia?"
Przy tworzeniu telewizyjnych produkcji nie pracują same gwiazdy. Poza bohaterami pierwszego planu i ekipą, popularne show współtworzą osoby, odpowiedzialne za tło akcji dziejącej się na wizji. W polskiej telewizji jest wiele programów, w których publiczność gra niemal kluczową rolą. To, dosłownie, w ich rękach leży budowanie napięcia. Klaszcząc, śmiejąc się lub bucząc wyrażają emocje, które powinny towarzyszyć lub towarzyszą telewidzom.
Nie inaczej jest podczas pracy na planie serialu. Prawie do każdej sceny potrzebni są statyści. W telewizyjnych produkcjach najbardziej pożądani są tacy, którzy są gotowi brać aktywny udział w programie lub zagrać małą rolę.
Czy na epizodycznych występach w programach i serialach można zbić majątek? Na jakie wynagrodzenia mogą liczyć osoby "klaszczące" w telewizyjnych show?
Siedzą i klaszczą?
Na ogłoszenia agencji poszukujących statystów ciężko się nie natknąć. Większość z nich prowadzi profile na portalach społecznościowych, mając tym samym coraz prostszy dostęp do potencjalnych pracowników. Na jednaj z takich stron pojawia się kilka ogłoszeń dziennie. Jakie gaże proponują?
Z wynagrodzeniami jest różnie. Typowy statysta na planie telewizyjnego show może liczyć na wynagrodzenie w granicach 20-60 zł za odcinek, który niejednokrotnie jest nagrywany nawet przez 12 godzin. Zasiadając na widowni "Rozmów w toku" można zarobić ok. 50 zł za epizod, który nagrywany jest najczęściej jeden po drugim, dlatego też za dzień spędzony na planie można dostać nawet 150 zł.
Zasiadając na widowni programu "Jaka to melodia" można otrzymać podobną sumę. Nieco mniej, bo 40 i 30 zł można dostać, za pojawienie się na publiczności "Twoja twarz brzmi znajomo" i "Hell's kitchen".
- W większości programów, w jakich się pojawiałam dostawałam 50-60 zł za cały dzień spędzony na planie. Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej opłaca się występować w "Jaka to melodia?"- powiedziała nasza informatorka.
Kto zatem płaci najmniej?
Przy tych programach nie zarobisz
Podobno najmniejsze wynagrodzenie za dzień spędzony na planie dostaje się przy produkcji "Must be the music" i "Świat się kręci", są to kwoty w granicach 15-20 zł.
- Najczęściej biorę aktywny udział w dyskusji w programach typu "Rozmowy w toku" albo otrzymuję małe role w paradokumentach, więc ciężko powiedzieć mi, ile dostaje się teraz, za bycie bierną "publicznością". Kiedyś otrzymałem 20 zł za dzień spędzony na planie "Must be the music"- wyznała w rozmowie z naszą redakcją osoba pracująca przy telewizyjnych produkcjach.
Analogicznie przedstawia się sytuacja, wśród statystów pojawiających się serialach. Za chodzenie za plecami bohaterów popularnego sitcomu np. "Na dobre i na złe" można dostać 50-60 zł za kilka godzin na planie zdjęciowym.
Aktywni uczestnicy
W talk-show tj. "Rozmowy w toku" Ewy Drzyzgi potrzebni są również statyści biorący aktywny udział w programie. Ten, kto bije brawo, tupie i chce zadawać pytania gościom, może dostać 100-200 zł za odcinek, czyli nawet 400 zł za kilka godzin pracy.
Równie dużo zapłacą za dzień zdjęciowy paradokumentów "Dlaczego ja?" i "Malanowski i partnerzy". W tych produkcjach można otrzymać nawet 300 zł, ale pod warunkiem, że opanuje się kilka dialogów.
- Kiedyś za rolę w jednym odcinku "Anny Marii Wesołowskiej" dostałem 500 zł. To była w zasadzie spora rola, stąd pewnie wielkość wynagrodzenia - stwierdził w rozmowie z naszą redakcją Tomasz Krupecki.
Da się z tego "wyżyć"?
Na pewno nie jest łatwo. Dla "aktywnej widowni" takie stawki pozwalają na uzbieranie każdego miesiąca pokaźnej sumy pieniędzy. Jednak dla większości osób taka praca to sposób na dorobienie sobie do innego zajęcia. Wśród telewizyjnych statystów jest dużo studentów, ale są też osoby w średnim wieku. Kto tworzy widownię popularnych produkcji?
- Wielu moich znajomych zasiada na publiczności programu "Jaka to melodia". Są wśród nich osoby w przedziale wiekowym 20-40 lat. Znaczna większość to studenci i osoby zatrudnione w innych miejscach, którzy chcą sobie dorobić albo traktują to jak przygodę - wyznała nasza rozmówczyni. - Ale zdarzają się też osoby, które traktują to jako sposób na zrobienie kariery. Znam chyba tylko dwie osoby, które pracą na planie programu są w stanie się utrzymać w Warszawie. Jednak oni rzadko kiedy tylko "siedzą i klaszczą". Z reguły dostają jakieś większe role - dodaje nasza informatorka.
Co myślicie o takim sposobie zarabiania pieniędzy?