Zmieniła styl
- Moim największym minusem było to, że wygrałam "Idola" i miałam mało czasu na wydanie płyty. Zamiast usiąść i zacząć na poważnie traktować muzykę, miałam ten przymus szybkiego wydania krążka z producentem narzuconym z góry, z tekściarką, która niekoniecznie brała pod uwagę moje sugestie, no i wyszła taka "Jajecznica", z której po latach ja się muszę tłumaczyć - wspominała w rozmowie z jednym z portali.
Brutalne zderzenie z rzeczywistością przemysłu muzycznego uświadomiło piosenkarce, że musi wziąć karierę we własne ręce. Chciała zerwać z etykietą młodzieżowej wokalistki, kojarzonej z mało ambitnymi tekstami. Zaczęła od współpracy z zespołem "HooDoo Band", z którym zdobyła złotą płytę i zakochała się w dźwiękach bluesowych. Jej kolejna płyta, która ukazała się dziewięć lat po debiucie, dopiero w 2011 roku, mogła zaskoczyć słuchaczy. Artystka najwidoczniej odnalazła swój styl, a album inspirowany retro klimatem, "Vintage" miał dopiero wyznaczyć muzyczną drogę, jaką zaczęła kroczyć.