Ibisz o trudnych początkach pracy w telewizji: "słyszę ryk tłumu: Wyp...! Wyp...!". Lecą pomidory, butelki, ziemniaki"
Nie zawsze marzył o pracy przed kamerami
Telewizyjna kariera Krzysztofa Ibisza trwa już niemal 20 lat. Jak podkreśla ten jeden z najpopularniejszych prezentów w kraju, "Bez telewizji nie ma życia". Jednak u progu dorosłości Ibisz wiązał swoją przyszłość ze sztuką. I mimo iż fascynacja telewizją pojawiła się w jego życiu wcześnie, na początku nie planował występów przed kamerami. W szklanym medium widział swoją rolę zupełnie inaczej. Bardziej pociągało go tworzenie niż prezentowanie gotowych materiałów. Los chciał jednak inaczej. A gdy już przypadkiem pojawił się na wizji od razu było wiadomo, że właśnie to jest jego życiowa rola.
Telewizyjna kariera *Krzysztofa Ibisza trwa już niemal 20 lat. Jak podkreśla ten jeden z najpopularniejszych prezentów w kraju, "Bez telewizji nie ma życia". Jednak u progu dorosłości Ibisz wiązał swoją przyszłość ze sztuką. I mimo iż fascynacja telewizją pojawiła się w jego życiu wcześnie, na początku nie planował występów przed kamerami. W szklanym medium widział swoją rolę zupełnie inaczej. Bardziej pociągało go tworzenie niż prezentowanie gotowych materiałów. Los chciał jednak inaczej. A gdy już przypadkiem pojawił się na wizji od razu było wiadomo, że właśnie to jest jego życiowa rola. Zawodowe początki do najłatwiejszych jednak nie należały. Jak wspomina prezenter, nie zawsze mógł liczyć na sympatię i ciepłe przyjęcie publiczności. Bolesnej konfrontacji z odbiorcami doświadczył już podczas pierwszego występu na żywo, gdy usłyszał ryk tłumu: "Wyp...!
Wyp...!". W ruch poszły pomidory, butelki, ziemniaki. Teraz to jednak tylko wspomnienia.*
KŻ/KW
Jak Krzysztof Ibisz odmienił swoje życie? * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!* Teleshow.pl na Facebooku