"House of cards": w jakim kraju chcecie żyć? Oto, co ma do przekazania pierwsza dama
Do premiery kolejnej odsłony "House of Cards" zostało coraz mniej czasu. W związku z tym Claire Underwood ma ważną wiadomość dla widzów. Jaką?
W finale czwartego sezonu "House of Cards" Underwoodowie zapowiedzieli wojnę, terror, zastraszanie obywateli. W piątym, jak zapowiadają twórcy, będzie jeszcze więcej skandali, zaciętej walki o dominację między Underwoodem a jego kontrkandydatem, gubernatorem Willem Conwayem (granym przez Joela Kinnamana), jeszcze więcej małżeńskich intryg między pragnącymi władzy Frankiem i Claire (Robin Wright)
. Światło dzienne ujrzą mroczne tajemnice z przeszłości Underwooda i rosnący apetyt na coraz większą karierę polityczną jego żony. Frank z kolei zapowiada, że będzie rządzić do 2036 roku.
Do premiery zostało około dwa tygodnie, podobnie jak do kolejnych wyborów prezydenckich, jak zapowiada Claire Underwood. Serialowa pierwsza dama ma w związku z tym ważny przekaz, który pojawił się na facebookowym profilu hitu; nie tylko do wyborców, ale i widzów. Nawołuje, by informować ją i jego męża o wszystkim, co wydaje się dziwne, niecodzienne. Zachęca, by mówić o każdym nietypowym zachowaniu wysoko postawionych, czy wydarzeniach, które przykuły uwagę. Po co? Po to, by mieć się na baczności. By nie dać się zastraszyć ani zwieść prasie, która, zdaniem Underwood, robi wiele hałasu, zamiast mówić o tym, co istotne. Przypomina o tym, że w głosowaniu będą musieli zdecydować, w jakim kraju będą chcieli żyć w przyszłości. Zaznacza też, że ona i jej mąż zrobią wszystko, by ich chronić Amerykanów, bez względu na to, na kogo zagłosują. Jesteście w stanie jej zaufać?
O tym, jakie intencje kierują Underwoodami i co tym razem chcą osiągnąć, dowiecie się z piątego sezonu "House of Cards". Premiera już 30 maja w Netfliksie.