"Hotel Paradise". Wiktoria nie prosiła produkcji o pomoc. "Na własne życzenie tego chciała"
Fani randkowego show TVN7, którzy oglądają "Hotel Paradise" z jednodniowym wyprzedzeniem na platformie Player.pl, są rozczarowani przebiegiem Pandory. Pojawiły się zarzuty gnębienie Wiktorii przez pozostałych uczestników show. Lektor programu postanowił to skomentować.
01.10.2021 15:19
"Hotel Paradise" już od czterech edycji wzbudza mieszane reakcje widzów. Zdaje się, że najnowsze wydanie ma więcej przeciwników niż fanów. Internauci, którzy dzień wcześniej zobaczyli zapowiedź piątkowego odcinka, zastanawiali się, co sprawiło, że Wiktoria opuściła Pandorę z płaczem.
Widzowie korzystający z platformy Player.pl, gdzie odcinki "Hotelu Paradise" publikowane są z jednodniowym wyprzedzeniem, poznali już odpowiedź. Partner Wiktorii przyznał się, że spiskował przeciwko niej. Dziewczyna usłyszała od innej uczestniczki: "Jak się czujesz z tym, że wszyscy cię nienawidzą i marzą byś stąd odeszła?". Internauci byli oburzeni takim obrotem spraw. Zaczęli oskarżać produkcję, że nie reagują na przemoc psychiczną wobec Wiktorii.
Produkcja programu ani biuro prasowe TVN nie odpowiada na nasze zapytania w tej sprawie. Za to głos zabrał lektor "Hotelu Paradise", przypominając jak wyglądają realia nagrań.
- Mamy tam kilkadziesiąt kamer i jeśli widzimy, że ktoś naprawdę już ma dosyć i jest w złym stanie, wtedy interweniujemy, ale pragnę zaznaczyć, że takie sytuacje nie mają miejsca i jeżeli chodzi o Wiktorię, to ona o tę pomoc nigdy nie prosiła, natomiast jej stan był absolutnie cały czas monitorowany. Ona ani przez chwilę nie została pozostawiona samej sobie - powiedział podczas live'a z Player.pl.
Według pokrętnej logiki lektora Wiktoria okazała się "wygraną" tej sytuacji, ponieważ pozwoliła gnębić się przed kamerami i nie domagała się pomocy od produkcji. Tym samym widzowie poznali prawdziwe oblicza pozostałych uczestników "Hotelu Paradise".
- My moglibyśmy zareagować, gdyby Wiktoria powiedziała nam "Mam tego dosyć". Tylko że Wiktoria nigdy nas o to nie prosiła, mimo że wielokrotnie podczas tych trudnych dni ją o to pytaliśmy. Dlaczego nas nie prosiła? Otóż dlatego, że ona bardzo mocno wierzyła w to, że program zobaczą ludzie i oni to ocenią. Tym osobom należy się podziękowanie, bo dzięki wam, że krytykujecie, reagujecie, bombardujecie nas, dzięki temu sprawiedliwości staje się zadość. To znaczy, dzisiaj Wiktoria triumfuje, bo ludzie zobaczyli, że Wiktorii wydarzyła się krzywda, a ona to wszystko przetrwała. Na własne życzenie tego chciała, była silną babką i dała radę - podsumował lektor.
Zobacz także
Gdyby jednak do akcji wkroczyła przemoc fizyczna, wtedy produkcja programu by zareagowała.
- Jesteśmy w stanie posunąć się do sytuacji, w której naruszana jest nietykalność drugiej osoby, to jest moment, w którym my mówimy stop. Ten moment to jest sytuacja, w której ofiary nie mają już na to wpływu. Na to nie pozwolimy. Ale jeśli dorośli ludzie kłócą się ze sobą, jeśli grupa odsuwa od siebie inną osobę i ludzie są niemili, to prawda jest taka, że to są życiowe sytuacje, które zdarzają się i w liceum, i na studiach, i w pracy. Oczywiście ja sobie tego nie życzę, ale nie wejdę na plan i nie powiem, nie róbcie tego, bo bym robił film fabularny, a to reality show - uzasadniał lektor.
Zgadzacie się ze zdaniem lektora "Hotelu Paradise"? Czy produkcja powinna przerwać gnębienie Wiktorii?