Historia piosenki "Kocham cię jak Irlandię"
None
To się wydarzyło naprawdę
Miłość to uczucie, które zainspirowało już wielu autorów przebojów na całym świecie. Romantyczne historie często są po prostu wyssane z palca lub przedstawiane w krzywym zwierciadle. Hit "Kocham cię jak Irlandię" opowiada jednak o prawdziwych wydarzeniach. Dosłowność opisywanych w niej bohaterów i miejsc zaskakuje tak samo jak fakt, że ballada znalazła się w repertuarze punkrockowej, nie stroniącej od mocnych brzmień Kobranocki.
Piękna i tajemnicza bohaterka przeboju istniała naprawdę. Dopiero po latach, autor tekstu Andrzej Michorzewski zdecydował się opowiedzieć o dziewczynie, której nie znał, a w której zakochał się bez pamięci. Jak doszło do powstania romantycznego tekstu? Kim była kobieta, która zawróciła tekściarzowi w głowie?
Młodzieńcza fascynacja
Autor słów "Kocham cię jak Irlandię" uczęszczał do liceum w rodzinnym Włocławku. Niemal codziennie mijał na ulicy dziewczynę przez którą nie mógł spać. - Miała czarne oczy, długie czarne włosy, podobały mi się jej nogi - chodziła w mini... Ale przede wszystkim fascynowała mnie jej twarz. Mijałem się z tą dziewczyną w drodze do szkoły. Ja chodziłem do "ogólniaka", a ona do "chemika" - opowiada Michorzewski w "Na żywo".
Bardzo szybko te krótkie spotkania przestały zakochanemu nastolatkowi wystarczać. Postanowił śledzić nieznajomą, która za każdym razem znikała na ulicy Fabrycznej. Miejsce to stało się dla Michorzewskiego wręcz symboliczne, o czym wspominał w tekście utworu.
- Gdzieś na ulicy Fabrycznej spotkać nam się wypadnie. (...) Znikłaś gdzieś w domu nad Wisłą. Pamiętam to tak dokładnie - brzmią słowa utworu. - Ta ulica ma może z 200 metrów długości, prowadzi prosto do Wisły. Nic tam nie ma oprócz dwóch bloków - tłumaczy autor.
Złamane serce
Po jakimś czasie Michorzewski postanowił się przełamać. Zdobył numer telefonu ukochanej i drżącym głosem zadzwonił. Tajemnicza dziewczyna zgodziła się z nim spotkać i ustaliła miejsce i termin pierwszej randki.
Nastolatek przybył przed czasem. Niestety dziewczyna nigdy się tam nie pojawiła. Zdarzenie to złamało jego serce i postanowił zaprzestać chodzenia za ukochaną. - Wlókł ten ból przez Włocławek - śpiewał później zespół Kobranocka.
Uczucie ożyło w tekście piosenki
Lata mijały, a Michorzewski nie potrafił zapomnieć o dawnej miłości. Gdy był już dorosły, spotkał ją ponownie. Kobieta spacerowała u boku innego mężczyzny. Uczucie jednak znowu ożyło. - Wydawała mi się jeszcze piękniejsza. Napisałem tekst - wspomina autor.
Tekściarz był bliskim przyjacielem członków zespołu Kobranocka. Kawałek został dołączony do repertuaru grupy w 1990 roku i bardzo szybko stał się wielkim przebojem. Pozostawało jedynie pytanie, skąd w tytule wzięła się Irlandia.
Okazuje się, że "Ordynta", bo tak był nazywany przez przyjaciół Andrzej Michorzewski, traktował ten kraj jako symbol czegoś bardzo oddalonego. Nigdy tam nie był, ani się nim nie fascynował.
Nowe znaczenie
Michorzewski nie przypuszczał, że wspomniana Irlandia nabierze jeszcze większego znaczenia po roku 2006, kiedy nastąpiła wielka emigracja Polaków. Lider Kobranocki Andrzej Kraiński pozwolił sobie nawet na zmianę tekstu.
- Zostałaś gdzieś w domu nad Wisłą. Pamiętam to dokładnie. Tę bezrobocia bliskość. Wciąż kocham cię jak Irlandię - śpiewał później. - Chyba więcej Polaków jest teraz w Dublinie, niż w moim Toruniu - tłumaczył lider grupy.
Tajemniczej brunetki nikt już później nie spotkał. Ona sama nigdy nie dowiedziała się, że jest bohaterką jednego z największych polskich przebojów. Co ciekawe, na ulicy Fabrycznej nie zmieniło się od tamtych czasów prawie nic.