Henryka Krzywonos–Strycharska walczy z rakiem. Opowiedziała o chorobie
Posłanka Henryka Krzywonos–Strycharska była gościem programu "Dzień Dobry TVN", w którym opowiedziała, jak dowiedziała się o swojej chorobie. Myślała, że złamała żebro.
Henryka Krzywonos–Strycharska, działaczka opozycji antykomunistycznej i Polka Dwudziestolecia, niedawno zamieściła poruszający wpis. "Ciągle ostatnio słyszę pytania, skąd to nakrycie głowy u mnie, czy się stylizuję na lata 60. Dlatego też odpowiadam, że to nie moda, tylko rak" – napisała.
Teraz opowiedziała o swojej chorobie w programie "Dzień Dobry TVN", w którym gościła wraz z mężem.
– Na początku sama byłam przerażona, nie wiedziałam, co z tym zrobić. A to jest bardzo ważna rzecz, żeby pacjenci się nie martwili. Bo to już połowa sukcesu, połowa leczenia. To, że mamy w głowie, że jest wszystko w porządku. Musimy to porównać do tego, że wychodzimy z domu, uderza w nas samochód i już nas nie ma. Tutaj mamy możliwość walki o siebie – mówiła.
O chorobie Krzywonos–Strycharska dowiedziała się przypadkiem. Przewróciła się i myślała, że złamała żebro. Tak się stało, ale oprócz złamania dostała jeszcze jedną, gorszą diagnozę: rak płuc.
Krzysztof Strycharski przyznał, że bał się, gdy usłyszał o chorobie żony.
– Nagle wyobraziłem sobie, że przy mnie może nie być Henryki. Jesteśmy 35 lat ze sobą właściwie non stop. Razem pracujemy, mieszkamy, wychowaliśmy 12 dzieci. Mamy 18 wnuków. Dzisiaj dla mnie życie bez Heni to koniec świata.
Teraz posłanka jest już po chemioterapii. O tym, jakie są rokowania, dowie się 24 sierpnia. – Jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze […]. Jestem wdzięczna wszystkim lekarzom, ludziom, którzy piszą, tym, którzy przechorowali raka. Żyją nadal i jest wszystko OK – powiedziała.