Hanna Lis "od kuchni", czyli co wspólnego z Magdą Gessler i Kasią Tusk ma żona publicysty?
Hanna Lis na dobre wróciła do medialnej rzeczywistości. Trzy lata spędzone w domowym zaciszu w roli "matki-kwoki" zamierza odrobić z nawiązką, bo poza powrotem do telewizji, dziennikarka zadebiutowała ostatnio w roli blogerki. Na miejsce swoich pisemnych publikacji wybrała oczywiście serwis swojego męża, bo jak wiadomo małżeństwo Lisów, lubi być razem nie tylko w domu, ale przede wszystkim w pracy. Myli się jednak ten, kto myśli, że urodziwa prezenterka będzie na łamach portalu polemizować z mężem na tematy polityczne. Ku zaskoczeniu wielu, Hanna Lis zajęła się... kuchenną tematyką. Za pomocą prostych, przystępnych dla zwykłego zjadacza chleba przepisów i wyjątkowo wyluzowanego języka , Hanna Lis stara się wkupić do łask blogerów. Z jakim skutkiem? Jak na razie, jej ostatni wpis zebrał 500 "lajków".
Hanna Lis i kulinarny blog: potrzeba ducha czy koniunkturalizm?
Hanna Lis na dobre wróciła do medialnej rzeczywistości. Trzy lata spędzone w domowym zaciszu w roli "matki-kwoki" zamierza odrobić z nawiązką, bo poza powrotem do telewizji, dziennikarka zadebiutowała ostatnio w roli blogerki.
Na miejsce swoich publikacji wybrała oczywiście serwis męża, bo jak wiadomo, małżeństwo Lisów, lubi być razem nie tylko w domu, ale przede wszystkim w pracy. Myli się jednak ten kto myśli, że urodziwa prezenterka będzie na łamach portalu polemizować z mężem na tematy polityczne. Ku zaskoczeniu wielu, Hanna Lis zajęła się... tematyką kulinarną.
Za pomocą prostych, przystępnych dla zwykłego zjadacza chleba przepisów i wyjątkowo wyluzowanego języka, Hanna Lis stara się wkupić do łask blogerów. Z jakim skutkiem?
Hanny Lis od "kuchni" nikt dotąd nie znał. Profesjonalna prezenterka, dziennikarka zajmująca się bieżącą polityką i "poważnymi sprawami", zaskoczyła swoim nowym hobby. Najwidoczniej jednak - co nie powinno być akurat w tym przypadku dla nikogo zaskoczeniem - podobnie jak mąż, uległa pokusie tematyki lifestylowej i modzie na gotowanie, która od niedawna z przykrego obowiązku, stała się jednym z najbardziej trendowych zajęć.
KŻ/AOS
Kuchenny blog: przepis na sukces?
Blogi o tematyce kulinarnej, telewizyjne programy i prowadzące je osoby, to obecnie jedne z najbardziej topowych dziedzin i najpopularniejszych medialnych osobowości.
Hanna Lis wzięła więc przykład z Kasi i Zosi z makelifeeasier.pl, Magdy Gessler czy Nigelli Lawson i dołączyła do grona kulinarnych blogerek.
Czym są bowiem ideały i przywiązanie do zawodowej proweniencji, gdy w grę wchodzi możliwość osiągnięcia ponownego sukcesu na skalę wymienionych powyżej osób?
I choć jesteśmy dalecy od moralizowania, a ocenę zawodowych poczynań Lisów pozostawiamy wam, nie jest dla nikogo tajemnicą, że Tomasz Lis to prawdziwy koniunkturalista, który skwapliwie korzysta z nadarzających się możliwości.
Trudno więc nie podejrzewać, że decyzja o blogowaniu i wyborze kuchennej tematyki, nie była wyłącznie kwestią szczerego zamiłowania Hanny Lis do gotowania, lecz dobrze wykalkulowanym przedsięwzięciem.
Hanna Lis na ostro: "Kręci mnie lodówka, garnki, noże, piec"
Hann Lis wyprzedziła jednak spodziewaną krytykę i krok po kroku wyjaśniła, skąd ten szalony pomysł na kuchenne blogowanie, odkrywając przed czytelnikami skrupulatnie skrywaną dotąd tajemnicę, co - tak naprawdę (nawiązując do klasyka kina) - ją kręci, a co podnieca:
- Poza newsami, poza Polską taką czy inną, ale zawsze ciekawą, poza światem bliższym i dalszym, wyborami we Francji, czy brakiem wyborów w KLD,“kręci” mnie dom. Kręci mnie lodówka, garnki, noże, piec, kuchenka (wyłącznie na gaz, są w życiu świętości :). To pewnie nie jest szczególnie “sexy” i może nie przystaje dziennikarce newsowej (antycypując: tak, tak - oczywiście jestem “czytaczką”, nie polemizuję, bo i po co? ;), ale kocham gotować. To mnie od zawsze odpręża i pozwala być bliżej tych, których kocham - napisała Hanna Lis na swoim nowym blogu.
Czytając zwłaszcza to ostatnie wyznanie, co wrażliwsi zapewne głęboko się wzruszyli.
Hanna Lis: kiedy czuje się seksowna?
Prawdziwe deklaracje, co do kulinarnej miłości zaczęły się jednak dopiero w następnych akapitach. Przy użyciu potocznego języka i pikantnych porównań, Hanna Lis opowiadała o swojej wielkiej miłości, która niczym wyśmienity kochanek, odkryła w niej pełnię kobiecości:
- Zabrzmi może idiotycznie, ale czuję się bardziej kobieco z rondlem w ręku, niż na dwunastocentymetrowych szpilkach (choć jedno drugiego przecież nie wyklucza;). [...] ten czuły (i zmysłowy) akt troski o najbliższych, jakim jest gotowanie, daje mi niewyobrażalną frajdę - napisała blogerka.
Hanna Lis "od kuchni": poetycko o gotowaniu
Według założenia dziennikarki, czytelnik jej pierwszego wpisu nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że ten blog, to prawdziwy owoc miłości, zrodzony z pasji do kulinarnej sztuki.
Dlatego po zapewnieniach blogerka wyjaśnia, o czym będzie jej najnowsze "dziecko" i robi to w nie mniej poetycki sposób niż poprzednio:
- O gotowaniu. O zapachach, kolorach, fakturach. O przełamywaniu monotonii, przekraczaniu granic, o zabawie z kuchnią. Nie będzie tu kuchni molekularnej, z trzygwiazdkowych restauracji Michelina. Nie potrafię tak gotować, ani nie mam na to czasu, ani pewnie dość talentu i wyobraźni. Będą proste przepisy, których warunkiem powodzenia jest dobry, świeży “produkt”. Czyli taki, jakiego mamy w Polsce pod dostatkiem: na targach, w małych osiedlowych sklepikach.
Jak Hanna Lis uwodzi czytelników
Po takim wstępie, przychodzi czas na próbkę kulinarnych fascynacji Hanny Lis. Na pierwszy ogień poszedł przepis na nietypowe Pesto Trapanese, o którym autorka bloga mówi z prawdziwą czułością:
- Zaczynam lightowo i łatwo;) Wszyscy znamy pesto genueńskie - uwielbiam. Ale kocham, dziko kocham pesto sycylijskie z Trapani. Proste, pachnące wiosną, uwodzące soczystą czerwienią - pisze Hanna Lis, starając się wręcz uwieść czytelników słowami.
Hanna Lis i kuchenno-historyczne opowieści
By oddać autorce sprawiedliwość, trzeba przyznać, że podany przepis rzeczywiście wydaje się godny uwagi. Ponadto, okraszony szczyptą historii i genezy dania rodem z programów Makłowicza, jest serwowany internetowej społeczności w bardzo atrakcyjny sposób.
Hanna Lis "od kuchni": prawda czy fałsz?
Jak ten kulinarno-blogowy eksperyment Hanny Lis ocenili internauci? Nawiązując do kulinarnego klimatu z omawianego bloga, można powiedzieć, że im smakowało.
Pod wpisem na ogół przychylne komentarze, choć nie brakuje też opinii od podejrzliwych internautów, którzy w pięknych, kuchennych opowieściach dziennikarki wyczuli nutkę fałszu.
Hanna Lis bloguje na bakier z polszczyzną?
Byli też tacy, którzy wytknęli, co by nie mówić, profesjonalnej dziennikarce publicznej telewizji, zbytnie sympatyzowanie z obcojęzycznymi i kolokwialnymi określeniami, kosztem polszczyzny.
- W artykule tym "że sorry", "newsroomie", "lightowo", "manual" przeplata się z dużą liczbą uśmiechów, mrugnięć i wielokropków a także potrójnych znaków zapytania, zdań dopisywanych w nawiasach a na deser mamy wszechobecny cudzysłów, który ma dodawać treści słowom lub frazom albo mrugać okiem do niezbyt domyślnego czytelnika - skomentował pod wpisem Hanny Lis jeden z czytelników. (zachowano pisownię oryginalną)
Hanna Lis pozytywnie oceniana w sieci i na wizji
Na ogół jednak debiut Hanny Lis został oceniony przychylnie. Post o pesto jak na razie zebrał 500 "lajków"; prawie dwa razy więcej niż ostatni wpis Tomasz Lisa o kondycji naszego rządu.
Równie pozytywnie został oceniony powrót Hanny Lis na wizję przez telewidzów. Jak wynika z najnowszego raportu oglądalności przygotowanego przez Nielsen Audience Measurement, wydania "Panoramy" prowadzone przez nową prezenterkę gromadziły przed telewizorami około 1 mln widzów. To o 20 proc. więcej niż w maju ubiegłego roku.
KŻ/AOS